Moja mama wyszła za mąż w wieku 60 lat — spotkała swoją bratnią duszę

przytulnosc.pl 5 godzin temu

W zasadzie nie rozumiem ludzi, którzy biorą ślub w wieku 60 lat. Czy naprawdę mogą między nimi zapłonąć uczucia? Tym bardziej namiętność? Po co im to?

Opowiem o mojej mamie, która ostatnio mieszkała z nami. Dwa lata temu zmarł tata. Mama nie zdołała samotnie przejść przez stratę i zaczęła mieszkać u nas. Nie mieliśmy nic przeciwko temu.

Mamy dwoje dzieci w wieku szkolnym. Oprócz podstawowych zajęć chodzą na wiele różnych kółek. A teraz też dla ich babci są zajęcia. Jednego dziecka odprowadza na lekcje muzyki, drugie odbiera z tańca, karmi i czeka na korepetytora z języka angielskiego. A potem idzie z obojgiem na basen na pływanie. Następnie zajęcia z matematyki, rysunku, a na koniec odpoczynek po obiedzie.

Mamie spodobał się taki tryb życia. A my z mężem tylko się cieszyliśmy — to taka ogromna pomoc dla nas, rodziców. Możemy spokojnie zarabiać pieniądze, gdy dzieci są pod opieką.

Mąż dobrze dogadał się z moją mamą. Nigdy się nie kłócili między sobą. Wydawało mi się, iż razem z nami czuje się szczęśliwa.

Pewnego dnia mama niespodziewanie ogłosiła, iż chce pójść na imprezę dla singli. Oczywiście trochę mnie zaskoczyło jej takie życzenie, ale nie mogłam jej się sprzeciwić.

Wieczorem wróciła do domu bardzo szczęśliwa. Powiedziała, iż bardzo podobało jej się spotykanie z innymi ludźmi. To wyrażenie trochę mnie zraniło. Czy w ogóle z nią nie rozmawialiśmy?

Po tym wydarzeniu mama każdą sobotę uczęszczała do tego klubu i za każdym razem wracała pełna energii. Oczywiście, dla mnie stwarzało to pewne niedogodności — musiałam porzucać wszystkie swoje sprawy i odprowadzać dziecko na koszykówkę.

Pewnego dnia, po takich wizytach w klubie, przyznała się, iż spotkała bratnią duszę. Teraz często chodzi na randki. Po prostu razem spacerowali, rozmawiali, a choćby odwiedzali restauracje.

Myślałam, iż niedługo to wszystko się skończy. Znudzą się sobą i wszystko wróci do normy.

Jednak mama podeszła do mnie i zapytała, jak widzę jej ponowne małżeństwo. Wkurzyłam się na nią. Po co jej to? Co jej w głowie siedziało?

Mama się obraziła i wieczorem wyszła z domu. Na noc nie wróciła. Nie zaczęłam jej szukać. Tak się nie pojawiała przez miesiąc.

A potem zadzwoniła do mnie i powiedziała, iż wyszła za mąż. Nie wiedziałam, co odpowiedzieć. Porzuciła mnie, porzuciła wnuki, zapomniała o nas i po prostu odeszła. Milczałam i nie wiedziałam, jak dalej z nią rozmawiać.

Powiedziała, iż kocha nas wszystkich i życzy nam wszystkim szczęścia!

Idź do oryginalnego materiału