„Mój mąż zakochał się w mojej mamie, a ja musiałam dowiedzieć się o tej tajemnicy zupełnie przypadkiem. Lepiej by było, gdyby ciągle się kłócili, niż mieli taką relację

przytulnosc.pl 3 dni temu

Czy w ogóle można się tak zachowywać? Jestem Anna i wydaje mi się, iż mój mąż jest bardzo dziwny, ponieważ zakochał się w swojej teściowej, czyli mojej matce! choćby nie mogłam sobie tego wyobrazić, bo nigdy nie słyszałam o czymś takim, choćby od dalekich znajomych. Co najciekawsze, o relacji mojego męża i matki w ogóle nie powinnam była wiedzieć, bo gdybym przypadkiem sama wszystkiego nie odkryła, nikt by mi prawdy nie powiedział.

Z tego powodu nie mogę spokojnie spać, bo moje myśli są zajęte tylko relacją męża i matki. Najbardziej zdumiewa mnie to, iż moja mama zdecydowała się spotykać ze swoim zięciem, który jest od niej znacznie młodszy. Co więcej, tajemnica wyszła na jaw dopiero wtedy, gdy poważnie pokłóciliśmy się z mężem, a on nie mógł już wszystkiego w sobie dusić i wyznał prawdę.

Tak naprawdę nic dziwnego, iż mojemu mężowi spodobała się moja matka, bo zawsze o siebie dbała i w swoim wieku wyglądała bardzo młodo, ponieważ lubiła uprawiać sport. w tej chwili ma dopiero czterdzieści siedem lat, ale po jej wyglądzie można by powiedzieć, iż nie ma więcej niż trzydzieści, i szczerze mówiąc, trochę jej zazdroszczę, bo sama chciałabym w przyszłości tak młodo wyglądać. Jej ulubionym hobby stał się niedawno taniec, którym zajmuje się przez większość swojego życia. Kiedy związała się z moim tatą, zaczęli razem rozwijać rodzinny biznes i do czasu mojego urodzenia osiągnęli już pewien sukces, dlatego bardzo jestem dumna ze swojej matki.

Jestem bardzo szczęśliwa, iż zapewnili mi radosne dzieciństwo i zawsze poświęcali mi wystarczająco uwagi, ponieważ relacje między nami w rodzinie były doskonałe. Mojego ojca zabrakło około pięć lat temu, ponieważ nagle poczuł silny ból w brzuchu i postanowiliśmy wezwać pogotowie, ale lekarze nie zdążyli nic zrobić, choć próbowali go reanimować już w szpitalu. Od tego czasu matka musi żyć sama, ale przez cały czas z powodzeniem prowadzi biznes, choć dla niej stało się to dużym obciążeniem w ostatnim czasie.

Uważam, iż radzi sobie całkiem nieźle, bo nie zauważyłam u niej żadnego zmęczenia, dlatego w ogóle nie martwiłam się o jej stan. Nie mamy możliwości widywać się z nią tak często, bo my z mężem jesteśmy bardzo zajęci pracą i mieszkamy na drugim końcu miasta we własnym mieszkaniu, ale i tak znajdujemy czas w weekendy, żeby przyjechać do niej w odwiedziny.

Mieliśmy dużo szczęścia z własnym mieszkaniem, ponieważ mama z tatą jeszcze za młodu zdążyli nabyć kilka mieszkań, które wynajmowali przez ponad dziesięć lat, więc mieli spory dochód pasywny. Jestem bardzo wdzięczna matce za to, iż gdy tylko wyszłam za mąż za Michała, od razu przepisała mieszkanie na mnie, żebym miała miejsce, gdzie będę budować rodzinę z mężem.

Właściwie jestem trochę zasmucona tym, iż nie jestem tak ambitna jak moja mama, która poświęciła bardzo dużo czasu i sił, by osiągnąć duży sukces w swojej karierze. Mnie samą cieszy to, iż pracuję na przeciętnym stanowisku za niewielką pensję, bo ogólnie tych pieniędzy na życie mi w pełni wystarcza i nie oczekuję od życia wiele, ponieważ mam już wszystko, o czym kiedykolwiek marzyłam. Od dzieciństwa bardzo lubiłam gotowanie, więc lubię robić torty na zamówienie; mam już choćby stałych klientów. Tylko iż jest ich niewielu, więc na tym nie zarabiam dużych sum, ale mnie to odpowiada.

Mąż pracuje w biurze, więc to on przynosi główną część dochodu do rodziny i jego też wszystko w pełni satysfakcjonuje. Bardzo rzadko się kłócimy, ale oczywiście zdarzają się sytuacje, gdy z powodu pewnych niedomówień urządzamy kłótnie; na szczęście wszystko gwałtownie się rozwiązuje. Tym bardziej mąż uważa, iż jest po prostu zobowiązany zarabiać na utrzymanie rodziny, chociażby z tego powodu, iż mieszkanie dostało mu się całkiem za darmo i ma w nim swój udział.

Ale całkiem niedawno Michał zaczął zachowywać się bardzo podejrzanie. Zaczęłam choćby zauważać, jak stopniowo się ode mnie oddala, jakby już nie sprawiało mu żadnej przyjemności spędzanie ze mną czasu. Nie chciałam jeszcze bardziej psuć naszych relacji, więc do niedawna w ogóle nie mówiłam mu o swoich podejrzeniach, bo wydawało mi się, iż prędzej czy później sam mi o wszystkim opowie.

Kilka tygodni temu usłyszałam od niego pierwszą obelgę, ponieważ nazwał mnie bardzo grubą, choć w ostatnim czasie choćby nie przybrałam na wadze, a może wręcz przeciwnie – schudłam. Ponadto zaczął pytać, dlaczego nie chodzę do salonów piękności i nie dbam o siebie tak jak moja mama, która robi się na bóstwo od samego rana. Tylko iż nie widziałam sensu tego robić, bo większość czasu spędzam w domu i wychodzę tylko w razie konieczności.

Zadziwiające, iż przez kilka lat małżeństwa nigdy wcześniej nie interesował się tym, co jem i dlaczego ewentualnie przybieram na wadze. Jaki sens w ogóle robić sobie piękną fryzurę, ubierać się jak na czerwony dywan i malować, skoro i tak nie zamierzam nigdzie wychodzić z domu? Co innego, gdyby mąż częściej zabierał mnie do restauracji albo wychodzilibyśmy na randki, ale on pracuje praktycznie bez wolnych dni, a ja tylko zajmuję się gotowaniem i podczas tego nie mam szans wyglądać pięknie.

Podejrzewałam, iż coś tu jest nie tak, bo jeszcze jakiś czas temu mój wygląd zupełnie nie obchodził męża i akceptował mnie taką, jaka jestem, a teraz obraża mnie bez powodu, jakby problem rzeczywiście polegał na tym, iż wyglądam tak zaniedbanie. Tym bardziej uważam, iż uwagę mężczyzny można przyciągnąć nie tylko swoim wyglądem. W końcu postanowiłam poskarżyć się własnej matce, bo może mogłaby mi dać cenną radę, ale zachowywała się tak, jakby moje problemy jej w ogóle nie dotyczyły i nie zamierzała pomagać własnej córce.

Co najciekawsze, po niedawnej rozmowie z matką stwierdziła, iż całkowicie zgadza się z moim mężem i iż rzeczywiście powinnam o siebie dbać, bo na taką jak ja żaden mężczyzna nie spojrzy. Nie zamierzałam dłużej znosić obelg ze strony męża, więc w pewnym momencie powiedziałam, iż jeżeli mu się coś nie podoba, może spokojnie złożyć pozew o rozwód i budować związek z bardziej atrakcyjną dziewczyną.

W ogóle dziwne, jak mogła mu się spodobać taka zaniedbana kobieta jak ja! W pewnym momencie podczas kłótni mój mąż powiedział coś takiego: „Lepiej bym spotykał się z twoją matką, bo ta kobieta zawsze wygląda pięknie i nie ważne, czy siedzi w domu czy nie, bo dla niej samej istotny jest jej wygląd! Z nią o wiele ciekawiej się rozmawia niż z tobą! Mam do niej silne uczucia i niedawno sam się do tego przyznałem teściowej!”.

Dosłownie otworzyłam usta ze zdumienia, gdy usłyszałam te słowa od męża. Wydawało się, iż wcześniej choćby nie rozmawiał z moją matką, a teraz zupełnie przypadkowo dowiedziałam się, iż spędzają czas sam na sam. Co najciekawsze, mama też unika rozmów na temat relacji ze swoim zięciem, ale dla mnie już wszystko jest jasne.

Idź do oryginalnego materiału