„Zaproszenie Marty na studniówkę okazało się trudniejsze, niż myślałem. Nie dlatego, iż nie chciała rozmawiać – bardziej dlatego, iż nigdy wcześniej jej nie zauważałem. Podszedłem do niej na przerwie, wzbudzając sensację wśród uczniów. Czułem ich spojrzenia i szeptane komentarze”.