Moc Meduzy. Agnieszka Rayzacher wspomina Natalię LL

magazynszum.pl 1 rok temu

Zmiana, jaka zaszła w twórczości artystki w tamtym czasie, była spowodowana problemami zdrowotnymi, koniecznością wyciszenia, spojrzenia w głąb siebie. Natalia, która pokazała, iż seksualność jest równie ważna jak inne obszary życia i codzienności, świadomie poszła dalej, nie odżegnując się od tego, co już powiedziała. Poszukiwania formalne, skupienie na medium fotografii i filmu zastąpiła performansem, często dokamerowym, działaniem z ciałem i poprzez ciało. Wcześniej, w Sztuce konsumpcyjnej, pracowała z modelkami, teraz swoje seanse realizowała zwykle osobiście.

Natalia LL, okolice Sobotki, 1975, dzięki uprzejmości lokalu_30
Natalia Lach na wystawie grupy artystów plastyków w Katowicach, 1957-58, fot. Władysław Szostak, dzięki uprzejmości lokalu_30

Cykle Śnienia i Piramida powstawały na przestrzeni lat 1978–1979. Działania te przybierały różne formy – artystka performowała w obecności publiczności lub tylko przed kamerą, ale również sama fotografowała śpiące osoby. Seanse te wiązały się z potrzebą dotarcia do podświadomości – bardzo często tuż po przebudzeniu zapisywała swoje sny. Tu również ujawniła się realizowana już wcześniej idea siostrzeństwa – Natalia LL zapraszała do współpracy inne kobiety. Przebywała z nim na przykład przez 36 godzin w swoim mieszkaniu-pracowni, tworząc seans Śnienie, przywołujący na myśl kobiecy rytuał przejścia lub spotkanie w kręgu kobiet. Jednocześnie latem 1978 roku w Pienińskim Parku Narodowym zrealizowała seans Punkty podparcia, w czasie którego na polanie, w pełnym słońcu, wykonała nago rodzaj gimnastyki połączonej z choreografią.

Każda z tworzonych przez nią figur odpowiadała jakiejś konstelacji, stanowiąc pomost pomiędzy nią a kosmosem

Każda z tworzonych przez nią figur odpowiadała jakiejś konstelacji, stanowiąc pomost pomiędzy nią a kosmosem. Dwa lata później, jesienią 1980 roku spędzała samotnie czas w swoim domu-pracowni w Michałkowej w Górach Sowich. Powstały wówczas Stany skupienia, cykl dokamerowych performansów analizujących stan ducha poddającej się dobrowolnemu odosobnieniu autorki. Pierwsza ich część została zrealizowana w zimowej scenerii michałkowskiego ogrodu, druga zaś we wnętrzu domu. Pracy towarzyszył tekst, rozpoczynający się słowami: „Skupienie. Wyciszenie. Wewnętrzna niesprzeczność”. Manifesty towarzyszyły zresztą bardzo wielu pracom Natalii – w szczególności z okresu mistycznego, ale też tym, które powstały wcześniej.

Natalia LL w Nowym Yorku, 2015, fot. Zuzia Derlacz, dzięki uprzejmości lokalu_30

Natalia LL nie znała napisanego w 1975 roku przez Hélène Cixous Śmiechu Meduzy, a jednak jej prace, szczególnie te tworzone po roku 1978, mogłyby sugerować, iż przeczytała esej Francuzki z wielką uwagą. Jej seanse – Śnienia, a przede wszystkim Punkty podparcia oraz Stany skupienia – ukazują kobietę, która, podążając za Cixous, „już nie wstydzi się swej mocy”. Natalia LL realizowała swoją l’écriture feminine, pisała ciałem, tworząc figury, choreografię, język, którym w sposób pozawerbalny komunikowała to, co czuła wtedy najbardziej – bliskość z kosmosem, przyrodą, jej cyklami, ciepłem i surowością zarazem. W tym samym czasie, po drugiej stronie oceanu, Ana Mendieta odciska swoją sylwetkę w śniegu, błocie i piasku. W PRL-owskiej Polsce powstają prace plasujące ich autorkę w międzynarodowym nurcie sztuki feministycznej, choć wagę tej twórczości art world zdaje się odkrywać dopiero teraz.

Pełna wersja tekstu jest dostępna w 39. numerze SZUMU.

Idź do oryginalnego materiału