— Pierścionki, kolczyki, naszyjniki. Mam duży asortyment i dla każdej kobiety można coś dobrać — mówi Iwona Litewczuk, która od 15 lat zajmuje się sprzedażą manualne robionej biżuterii.
— Na jednej hali prawie 150 wystawców, pasjonatów minerałów, kolekcjonerów, rzemieślników, hurtowników, rękodzielników, w jednym miejscu pokazuje swój asortyment, swoje wyroby. Mamy minerały z całego świata, mamy niepowtarzalną, manualnie robioną biżuterię. Więc jest to naprawdę unikatowe wydarzenie na skalę Polski — podkreśla Magdalena Pieczyńska, organizatorka Targów Minerałów, Biżuterii i Wyrobów Jubilerskich we Wrocławiu.
— U mnie na stoisku można dostać biżuterię, która wykonana jest ze srebra. Jest ona z kamieniami naturalnymi, które mają swoje specjalne adekwatności. Teraz klienci nie szukają tylko zwykłego produktu, ale coś, co za tym idzie — adekwatności takie indywidualne każdego towaru — podkreśla Urszula, która na targach sprzedaje własnoręcznie wykonaną biżuterię na każdą okazję.
— Na co klienci zwracają uwagę najczęściej? — pyta reporterka.
— Bardzo często wybierają naszyjniki i bransoletki, ale również zwracają uwagę na adekwatności. Często szukane są właśnie bransoletki „na ochronę”, ale również „na bogactwo” — wyjaśnia Urszula, która na stoisku służy również pomocą przy wyborze biżuterii.
— Natura to jest raz, kolorystyka to jest dwa, trzy, to efektowne i oryginalne wyroby — zauważa Iwona Litewczuk z Wrocławia.
Dużym zainteresowaniem odwiedzających wrocławskie targi cieszyły się minerały pochodzące z najbardziej odległych zakątków świata, w tym również z Indonezji.
— Drzewo skamieniałe, zopalizowane. Bardzo fajne, taka nowość na rynku w polskim — właśnie zopalizowane drzewo niebieskie z Indonezji. Piryty, agaty, no i oprócz tego inne interesujące okazy z różnych zakątków świata, jak dioptazy, akwamaryny, kunzyty, turmaliny. Jest tego trochę — wylicza Rafał Buczak, sprzedawca minerałów z Gliwic.
— Prezentujemy szeroką gamę minerałów, głównie minerałów z Madagaskaru, z Brazylii i z różnych zakątków świata. Natomiast okazem, na który chciałbym zwrócić szczególną uwagę, jest prezentowany tutaj okaz meteorytu żelaznego. Jest to największy meteoryt w tej chwili na tych targach. Oczywiście, o ile znajdzie się klient, okaz jest na sprzedaż — mówi Kamil Capar, uczestnik Targów Minerałów, Biżuterii i Wyrobów Jubilerskich.
— Tego na rynku polskim nie ma, więc dlatego też się tym zająłem, żeby właśnie urozmaicić ten rynek, być konkurencyjnym i pokazać, iż rzeczy, które były wcześniej drogie, można teraz taniej kupić. Przy większej ilości jak się kupuje, to wiadomo, iż ta cena jest normalna dla przeciętnego człowieka — dodaje Rafał Buczak, sprzedawca minerałów z Gliwic.
— Szukam kamienia, który jest podkładką pod takie bolo. Bo te bola po prostu sam sobie robię i mam w tym dużą przyjemność — wyjaśnia cel swojego przyjazdu na wrocławskie targi Marek, mieszkaniec Sobótki.
— Dzisiaj na targach szukamy bransoletek z prawdziwych kamieni. Co roku bywamy na targach. Jest bardzo miła atmosfera i cieszymy się, iż możemy tutaj być — mówi Joanna, mieszkanka Wrocławia.
Stoiska z biżuterią i wyrobami jubilerskimi były najchętniej wybierane przez panie. A kto był najczęstszym klientem stoisk z minerałami?
— Osoby, które się niekoniecznie znają na minerałach, ale podoba się tym okazem. Kolekcjonerzy, osoby, które początkują zbieranie, zaczynają od małych okazów. Każdy, kto przyjdzie, zobaczy. Jeden jest kolekcjoner, drugi początkujący, trzeci tylko dlatego, bo mu się podoba i może sobie postawić to w domu, przy kominku, na półce, przy komputerze — podkreśla Rafał Buczak, sprzedawca minerałów z Gliwic.
Organizatorzy Targów Minerałów, Biżuterii i Wyrobów Jubilerskich zapraszają na kolejne edycje wydarzenia.
— Zapraszamy 7-8 grudnia na kolejną edycję, która będzie się we wrocławskim NOT, a do Hali Orbita za równiutki rok w październiku — zachęca do udziału w kolejnych edycjach targów Magdalena Pieczyńska, organizatorka Targów Minerałów, Biżuterii i Wyrobów Jubilerskich we Wrocławiu.