Autobus zatrzymał się na skrzyżowaniu w centrum małego miasta pod Warszawą, gdy Bartosz zobaczył jej usta. Dziewczyna strzepywała z rękawa puch dmuchawca. Ten delikatny ruch warg, jakby całujących wiatr, uderzył go jak promień słońca w ciemnym pokoju: — Zostaniesz moją żoną — wyrzucił z siebie do nieznajomej, nie rozumiejąc, dlaczego w jej piwnych oczach nagle […]