Mieszkańcy Głuchołaz otwierają domy dla powodzian. "Nie mamy prądu, ale chociaż damy pościel"

kobieta.onet.pl 3 dni temu
Zdjęcie: Lądek-Zdrój


— Mamy dom na górce, pomagamy tym, którzy mieli mniej szczęścia. Przyjęliśmy rodziny, rozdajemy akumulatory, żeby ludzie mogli kontaktować się z bliskimi czy ładować osuszacze. Teraz organizujemy paszę dla 70 krów — mówi w rozmowie z Onetem właścicielka sklepu z akumulatorami w Głuchołazach. Jednocześnie zastrzega, iż nie chce podać swoich danych, bo to nie jest czas na to, by robić z siebie bohatera. Sytuacja na południu Polski jest dramatyczna, ale mieszkańcy współpracują ze służbami i z władzami, by pomóc tym, którzy tego potrzebują.
Idź do oryginalnego materiału