Mieli być czarnym koniem wakacji. Raj all inclusive wypadł z czołowej piątki Polaków

natemat.pl 1 dzień temu
Do końca wakacji zostały jeszcze dwa tygodnie, ale już teraz widać wyraźnie, które kierunki cieszą się największą popularnością. Trójka liderów odpowiada aż za 60 proc. wszystkich rezerwacji. Do czołowej piątki przebojem wdarła się natomiast Bułgaria.


Popularność wakacji all inclusive w tym roku może być bardzo wysoka. Zimny lipiec w Polsce sprawił, iż turyści ruszyli do biur podróży w poszukiwaniu taniego zagranicznego urlopu. Jak podaje Travelplanet.pl, za wyjazd w pierwszym miesiącu wakacji płaciliśmy średnio 3235 zł. Jednak ciekawsze niż ceny są wybory Polaków.

Raj all inclusive poza czołową piątką Polaków. Tu jeździmy na wakacje w 2025 roku


Długi weekend sierpniowy to okres szczytu turystycznego. Właśnie w okolicy 15 sierpnia najwięcej osób odwiedza lotniska, ale i krajowe kurorty. W tym roku w Polsce "sierpniówkę" będziemy chętniej spędzać w górach niż nad morzem.

W kwestii wyjazdów na all inclusive z biurami podróży czołowa trójka pozostaje niezmienna. Największym zainteresowaniem cieszą się kolejno Turcja, Grecja i Egipt. Wg Travelplanet.pl odpowiadają one za 60 proc. wszystkich rezerwacji. Ciekawie jest za to na dalszych miejscach.

Tuż za podium znalazły się bowiem kolejno Hiszpania i Bułgaria. Przed rokiem miejsce kraju nad Morzem Czarnym zajmowała Tunezja. Tym razem sytuacja się odwróciła.

– O ile w okresie wakacji szkolnych Bułgaria mocno konkuruje z Tunezją, to poza wysokim sezonem ustępuje jej miejsca w Wielkiej Piątce. Bułgaria jest bowiem od lat krajem, gdzie najchętniej wyjeżdżamy z dziećmi. Z kolei Tunezja, zwłaszcza we wrześniu i październiku to znacznie cieplejszy kierunek od kurortów nad Morzem Czarnym – wyjaśnia Radosław Damasiewicz, prezes Travelplanet.pl.

Tanie wakacje all inclusive jesienią? Sezon zdecydowanie się wydłużył


Z danych biura podróży wynika, iż aż 40 proc. wakacyjnych rezerwacji zostało dokonanych na 3 miesiące i więcej przed wyjazdem. Równocześnie na last minute, czyli wyjazd w ostatnich chwili zdecydowało się 22 proc. klientów Travelplanet.

Skąd ta różnica? Zakup z dużym wyprzedzeniem gwarantuje duży wybór obiektów, przystępne ceny, ale i niską zaliczkę. Hotele na last minute bywają bardzo niskiej jakości, a i ich ceny nie są mocno obniżane, przez co przestaje to być opłacalne.

O taniego lasta może w tym roku być trudno choćby jesienią. Jak podaje Travelplanet, ceny we wrześniu są zbliżone do tych z lipca i sierpnia. Dopiero w październiku można liczyć na stawki zbliżone do tych z czerwca.

Idź do oryginalnego materiału