OSTRÓDA. Od początku roku na gminach spoczywa obowiązek selektywnej zbiórki odpadów tekstylnych. W Ostródzie samorząd poradził sobie z tematem skutecznie i jakby zapanował nad problemem. Wciąż wizerunek Perły Mazur psują inni operatorzy zbierający zużyte tekstylia.

Od 1 stycznia 2025 gminy mają obowiązek selektywnego zbierania odpadków tekstylnych. To oznacza, iż w Punktach Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK), można oddać zużyte materiały tekstylne, odzież i obuwie. Ostródzianie do najbliższego PSZOK-u na terenie Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych w Rudnie. To oznacza, iż musieliby pokonać ponad 10 km żeby pozbyć się starych ciuchów.
Władze Ostródy uporały się z problemem. We współpracy ze Związkiem Gmin Regionu Ostródzko-Iławskiego „Czyste Środowisko” i operatorem odpadów na terenie miasta firmą KOMA w 10 lokalizacja miasta postawione zostały czerwone pojemniki na odpady tekstylne. Tam ostródzianie wyrzucają stare tekstylia.

Wydawało się, iż w Ostródzie mają problem z głowy. Tymczasem działają jeszcze inni operatorzy odbierający odpady tekstylne. Przy ich pojemnikach, wokół nich ciężko zadbać o porządek. Walają się przy nich szmaty, a często też worki z odpadami komunalnymi. Z takimi operatorami trzeba by zrobić porządek.
Kilka dni temu Polski Czerwony Krzyż ogłosił, iż większość kontenerów na odzież używaną zostanie usunięta. Operator poinformował, iż decyzja ta to efekt wieloletnich problemów – zamiast ubrań w dobrym stanie, do pojemników często trafiały zniszczone i bezużyteczne tekstylia, co generowało koszty utylizacji. Dodatkowo, najważniejszy operator logistyczny PCK – firma Wtórpol – wypowiedział umowę współpracy, co ostatecznie przesądziło o zmianie modelu zbiórki. Organizacja zapowiada, iż szuka nowych rozwiązań.