Miał zaplanować przerażającą zbrodnię. Odwiedziliśmy jego wioskę. Poruszające słowa babci oskarżonego
Zdjęcie: Babcia nie wierzy, by jej wnuk Marcin B. planował zabójstwo lekarzy w Krakowie.
— Tak mi żal mojego Marcina, to mój wnuk. Nikomu nic złego by nie zrobił. Policja tu była, to jest nie do uwierzenia, o co oni go podejrzewają — mówi w rozmowie z "Faktem" pani Weronika K. (90 l.), z małej miejscowości niedaleko Wieliczki. To właśnie w jej domu policja miała znaleźć broń i naboje. Zdaniem śledczych miały posłużyć Marcinowi B. (40 l.) do planowania zabójstwa trzech lekarzy w Krakowie.