Mamy listopad, a za oknem dosyć ładną pogodę jak na ten miesiąc. Ostatnie pudełeczko Pure Beauty wpisało się idealnie w ten klimat. Dzisiaj chciałam pokazać Wam mgiełkę 3 w 1 od Bielendy, która znalazła się właśnie w listopadowej edycji, a jest naprawdę godna uwagi.
Mgiełka 3 w 1 Magic Water Pink Baby Doll Skin Make-up Academie — Bielenda
Zgodnie z tym co mówi producent mgiełka jest multifunkcyjnym produktem w formie opalizującej mgiełki o potrójnym działaniu: baza pod makijaż primer - aplikacja przed wykonaniem makijażu; efekt delikatnego, subtelnego blasku, rozświetlacz highlighter - aplikacja na makijaż; daje wyraźny efekt rozświetlenia, nawilżacz moisturizer - zawiera trehalozę, kwas hialuronowy i d-panthenol; wspomaga nawilżenie i zatrzymanie migracji wody z naskórka, dbając o świeży i wypoczęty wygląd skóry. Mgiełka pokrywa skórę niezwykłą perłową mgiełką, która natychmiast poprawia koloryt skóry i uatrakcyjnia jej wygląd. Skóra po użyciu wygląda promiennie i zdrowo. Mgiełka gwałtownie wysycha i dobrze się zmywa. Wygląda, iż to kostyczny hit, ale czy na pewno?
Mgiełka zamknięta jest w butelce o pojemności 150 ml. Konsystencja standardowa w przypadku produktu w spray'u. Mgiełka posiada słodki różowy kolor oraz słodki i bardzo przyjemny zapach. Jest on wyczuwalny nie tylko podczas aplikacji, ale i później. Plusem mgiełki jest również jej dostępność, bo można ją kupić w naprawdę wielu sklepach online, ale i np. w Rossmannie za około 19 zł.
Chociaż lubię produkty w dużych pojemnościach to jednak w przypadku mgiełki pojemność 150 ml jest jej zaletą. Jest bowiem takich rozmiarów, iż zmieści się w niemal każdej torebce czy kosmetyczce i dzięki temu można zabrać ją ze sobą dosłownie wszędzie. Na opakowaniu znajdziemy wszystkie niezbędne informacje o składzie czy sposobie użycia. o ile chodzi o użycie to mgiełkę możemy stosować na całe ciało oraz włosy. Chociaż mgiełka w opakowaniu jest różowa, po aplikacji ani skóra ani włosy nie stają się różowe. Widoczna jest tylko delikatna poświata. jeżeli chodzi o zapach to jest słodki, ale nie mdlący. Używanie mgiełki jest dzięki temu bardzo przyjemne. Na co dzień nie stosuję kompletnego makijażu. W zasadzie wystarczy mi krem BB, aby jednak podkręcić efekt stosuję na niego mgiełkę. Dzięki temu mam efekt makijażu bez makijażu. Skóra staje się pięknie rozświetlona i promienna. Można powiedzieć, iż skóra dzięki mgiełce zyskuje zdrowy blask. Bardzo podoba mi się, iż mgiełka po wyschnięciu nie powoduje ściągnięcia skóry. W przypadku mojej skóry ze skłonnością do niedoskonałości mgiełka nie działa negatywnie, a to duży plus. Mogę jej używać bez obaw. o ile chodzi o działanie na włosach czy skórze naszego ciała to mgiełka jest na pierwszy rzut oka nie widoczna. Jednak daje włosom i skórze delikatne rozświetlenie i blask. Dla mnie super.
Mgiełka Bielenda to bardzo fajny produkt. Wiele razy zastanawiałam się nad jej zakupem i teraz już wiem, iż nie było na co czekać. Jest to teraz mój nowy ulubieniec. A co Wy o niej sądzicie? Znacie ten produkt?