"Max chciał się spotykać z ludźmi i promować swoje produkty, ale jeszcze bardziej interesowało go szkolenie klientek, jak należy ich używać. Młodsze kobiety nie miały nikogo, kto by je tego nauczył, bo ich matki i babki malowały się sporadycznie albo wcale. Skoro gwiazdy ekranu potrzebowały pomocy, to zwykłe kobiety również. Maxowi nie dawało to spokoju". Publikujemy fragment książki Freda E. Bastena "Max Factor. Twórca imperium piękna".