Mąż zaskoczył nową towarzyszką

newsempire24.com 3 dni temu

Mąż przyprowadził inną

Kasia krytycznym wzrokiem oglądała swoją suknię… Biała sukienka, kupiona za grosze w pośpiechu na wyprzedaży, wydawała się jakaś zbyt prosta. Koronki, które tak starannie wybierała, ale i tak nie do końca je obejrzała, teraz wyglądały trochę tanio.
„No trudno”, pomyślała, „byle tylko Olkowi się podobała”. Westchnęła. W tej sukience wyjdzie za mąż. Olek… Był jej marzeniem, miłością od pierwszego wejrzenia. Choć, jeżeli być szczerym, wizerunku księcia na białym koniu zdecydowanie nie uosabiał. Raczej był takim… dzielnym wikingiem z czupryną niesfornych jasnych włosów, szerokimi ramionami i figlarnym spojrzeniem błękitnych oczu.

Kasia wiedziała, wierzyła, iż miłość do niej przyjdzie właśnie tak. Nagle. Od pierwszego spojrzenia. Jak w romansach. Na mniej się nie godziła.

Zadzwonił telefon, przywracając Kasię do rzeczywistości. Oczywiście, to mama dzwoni, znowu będzie namawiała ją, żeby wszystko odwołała.
— Kasiu, złotko moje, posłuchaj mnie, posłuchaj tych, którzy żyją dłużej niż ty! — rzecz jasna, mama płakała, pewnie już od tygodnia — Jaki ślub miesiąc po poznaniu się? Przecież zupełnie się nie znacie!

Ile można powtarzać to samo?
— Prawdziwej miłości więcej nie trzeba — wyznała z rozmarzeniem Kasia — Już ci tysiąc razy tłumaczyłam. To miłość od pierwszego wejrzenia! Jak w filmie!
— W filmach, Kasiu, pokazują bajki! — odparowała mama — A w bajkach piszą tylko, iż „żyli długo i szczęśliwie”. I kurtyna! I nic więcej. A w życiu po „długo i szczęśliwie” zaczyna się codzienność, praca, rachunki, dzieci… Wiesz chociaż w ogóle, gdzie on pracuje? Czym się zajmuje? Jakie ma plany?

Kasia nie wiedziała, co odpowiedzieć. Z Olkiem jakoś nie rozmawiali o tym. Ich rozmowy sprowadzały się głównie do wyznań miłości.
— Pracuje… no, coś tam mówił o logistyce — odpowiedziała wymijająco, starając się nie wspominać nic konkretnego, bo jeszcze mama sprawdzi.

Gdzie pracuje, gdzie pracuje… Dobrze, iż nie zapytała o zainteresowania. Bo o pasjach Olka wiedziała jeszcze mniej. Głównie były to spotkania z kolegami przy lemoniadzie i granie do późna w gry komputerowe. Ale czy to ma znaczenie, gdy serce przepełnia miłość?

Odbiornik przejął tata.
— Kasia, co może ci wyjść z człowiekiem, którego nie znasz? Nie potrafisz choćby powiedzieć, gdzie pracuje!
— Ale babcia z dziadkiem też się tak poznali, a wzięli ślub jeszcze szybciej niż my. Jak się spotkali, od razu do USC pobiegli.
— Raz na ruski rok. Że komuś się udało, to jeden na milion — dodał ojciec — Zwykłe szczęście.
— I mnie się uda!
— Kasia!
— Przepraszam, muszę iść. Olek przyjechał — gwałtownie powiedziała Kasia i, nie czekając na kolejne perswazje, rozłączyła się.

Olek wrócił ze sklepu w tym, co zdążył kupić: granatowy garnitur, lekko pomięty i wyraźnie nie w jego rozmiarze. Marynarka odstawała na ramionach, a spodnie uparcie marszczyły się przy butach. W dłoniach trzymał bukiet stokrotek, przewiązany zwykłą wstążką. Stokrotki były polne, pewnie zebrane po drodze. Ale Kasi wydały się najpiękniejszymi kwiatami na świecie.
— Gotowa? — spytał.
Kasia skinęła głową, czując, jak ręce drżą ze zdenerwowania. Wzięła głęboki oddech i wyszła z mieszkania, zostawiając za sobą wątpliwości, namowy rodziny i zdrowy rozsądek. Szła naprzeciw swojemu przeznaczeniu, jak jej się wydawało.

W USC wszystko przebiegło gwałtownie i strasznie zwyczajnie.
Urzędniczka ze zmęczoną twarzą wyrecytowała wyuczoną formułkę o założeniu rodziny, miłości i wierności. Olek niezdarnie wsunął Kasi pierścionek na palec, a oni uśmiechali się pod błyskami aparatów nielicznych krewnych Olka. Ze strony Kasi nikogo nie było. Wiedziała, iż rodzice obrażeni na jej upór nie przyjechali na ślub w geście protestu.

Po USC pojechali do domu Olka, do mieszkania, które od przedwczoraj było też domem Kasi. Na stole nakrytym kolorową ceratą stały skromnie kanapNa stole nakrytym kolorową ceratą stały skromnie kanapki z szynką, miska sałatki jarzynowej i pokrojone w plasterki pomidory z ogórkiem, a Kasia zdała sobie sprawę, iż prawdziwe szczęście nie przychodzi z miłości od pierwszego wejrzenia, ale z cierpliwego budowania związku dzień po dniu.

Idź do oryginalnego materiału