„Mąż był w wiecznej delegacji, a syna pomagał mi wychowywać szwagier. ...

polki.pl 10 godzin temu
„Na początku płakałam, kiedy mąż nie przyjeżdżał, ale z czasem przestało mi go brakować. Nie byłam przecież sama, ale z Gracjanem. To on był towarzyszył mi przy porodzie, przewijał syna, robił zakupy i przytulał wieczorem. Męża istniał dla mnie tylko na papierze”.
Idź do oryginalnego materiału