Jak informuje portal „Super Express”, czarne chmury zbierają się nad byłym premierem Mateuszem Morawieckim. Dziennik informuje, iż były szef rządu został wezwany do prokuratury w charakterze „podejrzanego”. Sprawa dotyczy organizacji „wyborów kopertowych” z 2020 roku.
Mateusz Morawiecki zrzekł się immunitetu
Komisja regulaminowa stwierdziła 24 stycznia, iż zrzeczenie się immunitetu przez Mateusza Morawieckiego spełnia wszystkie wymogi formalne. Prokurator generalny w rozmowie z dziennikarzami TVN24 przekazał, iż Marszałek Sejmu RP Szymon Hołownia przekazał do prokuratury oświadczenie Morawieckiego.
Korneluk poinformował również, iż był szef rządu został już wezwany na przesłuchanie, w charakterze podejrzanego. Jednocześnie podkreślił, iż nie poinformuje, kiedy przesłuchanie się odbędzie, co ma pozwolić przeprowadzić czynności w prawidłowy sposób.
Prokurator generalny wskazał, iż Mateusz Morawiecki będzie miał czas, aby przygotować się do czynności związanych z przesłuchaniem i stawić się na miejsce z obrońcą, co jest zgodne z Kodeksem postępowania karnego.
Co zarzuca się Mateuszowi Morawieckiemu?
Mateuszowi Morawieckiemu zarzuca się, iż jako premier w 2020 roku jeszcze jako premier przekroczył swoje uprawnienia przy organizacji wyborów kopertowych. Wielokrotnie w przestrzeni publicznej padały oskarżenia, iż Morawiecki działał bez podstawy prawnej.
Z kolei sam Morawiecki, zrzekając się immunitetu zapewnił, iż w trakcie przesłuchania w prokuraturze „zamierza obnażyć działania ludzi i partii tworzących dziś koalicję rządową”. Jego zdaniem ówczesna opozycja dążyła do zablokowania wyborów korespondencyjnych, żeby mógł wystartować w nich Rafał Trzaskowski.
Obecna koalicja rządowa odpiera zarzuty Mateusza Morawieckiego, wskazując, iż to jego rząd miał wówczas większość, a pomysł na przeprowadzenie wyborów kopertowych upadł po sprzeciwie Jarosława Gowina.