Marina zadzwoniła do mnie i znowu zaczęła narzekać na mojego syna. Dla mnie ta sytuacja była już krytyczna, nie mogłam dłużej tego znosić

przytulnosc.pl 4 godzin temu

Dziś wieczorem stałam w kuchni, jak zawsze, przygotowując kolację dla rodziny. Męża jeszcze nie było w domu, wracał z pracy, a nasz pięcioletni synek bawił się w swoim pokoju. Nagle drzwi gwałtownie się otworzyły i do domu wszedł mój mąż bardzo zły. Nie rozumiałam przyczyny takiego zachowania, więc zapytałam go, co się stało. On podniósł głos i powiedział mi, iż nasz syn jest niegrzeczny i bardzo źle zachował się wobec Kacpra, syna naszej sąsiadki.

W rzeczywistości Marina, nasza sąsiadka, jest też moją dobrą przyjaciółką. Przyjaźniłyśmy się od czasów szkolnych. Można powiedzieć, iż przez całe życie byłyśmy blisko siebie. W szkole siedziałyśmy przy jednym stoliku. Razem chodziłyśmy na dyskoteki. Po raz pierwszy obie spróbowałyśmy alkoholu. choćby prawie w tym samym czasie zaszłyśmy w ciążę i urodziłyśmy synów. Od dzieciństwa marzyłyśmy, iż nasze dzieci będą się świetnie dogadywać i przyjaźnić przez całe życie, tak jak my.

Jednak tak się nie stało. Szczerze mówiąc, bardzo irytuje mnie Kacper. Jest bardzo podły, kapryśny i zupełnie nieśmiały. A z moim synkiem, Tomkiem, nie potrafią znaleźć wspólnego języka. Ten Kacper ciągle sprawia, iż Tomek po ich kłótniach czuje się winny. Bardzo cenię naszą przyjaźń z Mariną, ale jej syna nie mogę znieść. Ciągle kłócą się z Tomkiem, niczego nie dzielą się, a na końcu Kacper robi wszystko tak, iż okazuje się biedny i nieszczęśliwy, i oczywiście ucieka narzekać do swojej mamy.

A ona z kolei dzwoni do mnie i opowiada, jaki on jest zły syn. Twierdzi, iż to jej syn organizuje wszystkie sprzeczki, ale ona tego nie zauważa. Niedawno mieliśmy bardzo dziwną i nieprzyjemną sytuację. Byłam w domu sama z dwójką chłopców, Tomkiem i Kacprem. Stałam w kuchni i przygotowywałam im obiad, a oni bawili się w pokoju dziecięcym. Wszystko było w porządku, aż w pewnym momencie Kacper gwałtownie wybiegł z naszego mieszkania i pobiegł do swojego domu. Nie rozumiałam, o co chodzi, dopóki nie porozmawiałam z moim synem.

Okazało się, iż Kacper i Tomek nie mogli podzielić się jedną z samochodzików mojego syna. Kacper wziął się za gniewny i postanowił splunąć w twarz Tomkowi. Oczywiście, Tomek nie wytrzymał i splunął w odpowiedź. Po tym Kacper pobiegł opowiadać swoją historię mamie i mówić, jaki jest biedny i nieszczęśliwy.

Oczywiście, po tej sytuacji zadzwoniła do mnie Marina i zaczęła narzekać na mojego syna. Dla mnie ta sytuacja była już krytyczna, nie mogłam dłużej tego znosić, więc wyraziłam wszystko, co myślałam, przez telefon. Powiedziałam jej także, żeby zwracała uwagę nie na cudze dzieci, ale pilnowała swojego i sprawdzała wszystko, co mówi Kacper.

Oczywiście, nie chcę kończyć naszej komunikacji i przyjaźni z Mariną, ale bez tego nie da się, ponieważ dla mnie mój syn jest o wiele ważniejszy niż przyjaciółka. Nie będę tolerować takiego traktowania mnie i mojej rodziny.

Idź do oryginalnego materiału