Maribor odwiedzamy dość często. W sumie, niemal podczas każdego pobytu w Słowenii. Albo się tam zatrzymujemy na noc po podróży z Polski, albo wpadamy choćby przejazdem. Na blogu znajdziecie już dwa artykuły na temat tego miasta. Teraz jednak skupimy się na Mariborze z rowerowej perspektywy. Bo musimy przyznać, iż to najbardziej rowerowe miasto w Słowenii.
Rowerowy Maribor – Pohorje
Pasmo Pohorje dominuje w krajobrazie Mariboru. Wyrasta na zachodnich obrzeżach miasta i stanowi swoiste centrum aktywnej turystyki tak dla mieszkańców, jak i przybywających tu turystów. Zimą na zboczach pasma działa ceniony ośrodek narciarski. Natomiast latem wpadają tu rowerzyści, w szczególności fani DH i enduro. Bike Park Pohorje oferuje trzy trasy rowerowe o różnym poziomie trudności. Na ich początek dostać się można koleją gondolową.
Bike Park Pohorje według Marka
Bike Park Pohorje w Mariborze to zdecydowanie najbardziej znane tego typu miejsce w Słowenii. Głównym powodem takiego stanu rzeczy jest fakt, iż wielokrotnie odbywały się tu rundy Pucharu Świata w Downhillu, czyli rowerowym zjeździe. Ostatnią taką imprezę najwyższej światowej rangi zorganizowano tu w 2022 roku. Każdy chętny może zmierzyć się z pucharową trasą zjazdową i zobaczyć na żywo słynny przejazd po skałach, czyli tzw. rockgarden. Poza tą naprawdę trudną trasą, pozostało jedna bardziej lotna linia Red Line oraz najłatwiejsza trasa Family. Gondola gwałtownie i sprawnie pokonuje ponad 700 metrów przewyższenia, a same zjazdy są na prawdę długie, więc tak czy inaczej można się tu zmęczyć. Bike Park w Mariborze raczej poleciłbym bardziej zaawansowanym rowerzystom górskim. Tylko oni wykorzystają pełny potencjał miejsca. Poza tym, niestety trasy są rzadko remontowane i duże tarki czy luźnie kamienie to standard w tym miejscu. Wszystkie aktualne ceny i informacje o godzinach pracy znajdziesz na stronie Bike Park Pohorje.
Pohorje dla biegaczy
Oczywiście Pohorje to nie tylko trasy rowerowe. To również ogromna ilość szlaków pieszych. Dlatego, jeżeli mniej lub bardziej ekstremalna jazda na rowerze nie leży w kręgu Waszego zainteresowania, to tak czy inaczej będziecie tam mieli co robić. Podczas naszej czerwcowej wizyty w Mariborze, w czasie, gdy Marek jeździł po tamtejszych trasach, ja postanowiłam wbiec do górnej stacji kolei gondolowej, a następnie zbiec na dół. Zaplanowana przeze mnie trasa miała ok. 14 km. Do zrobienia miałam ok. 700 m przewyższenia. Teren jest bardzo różnorodny, ale też momentami dość wymagający (stromizny). Sądzę jednak, iż biegacze będą zachwyceni. I to pomimo tego, iż na trasie nie ma jakiejś ogromnej ilości widoków. Te na szczęście złapałam podczas zbiegu, gdy trzymałam się głównie stoków narciarskich.
Na rowerze do ścisłego centrum Mariboru
Jednak nie tylko Pohorje gwarantuje interesujący teren do jazdy. jeżeli np. wolicie przemieszczać się na rowerze po asfaltowych bądź szutrowych drogach, to w okolicach Mariboru, jak i w samym centrum miasta czekają na Was przyjemne szlaki bądź rowerowe ścieżki.
Nasza wycieczeka
Ponieważ nocleg mieliśmy w dzielnicy Nova Vas, to w linii prostej od centrum Mariboru dzielił nas dystans ok. 4 km. Oczywiście postanowiliśmy tam pojechać nieco okrężną drogą, szlakiem poprowadzonym wzdłuż brzegu majestatycznie płynącej Drawy. Trasa ta oferuje naprawdę przyjemne widoki. Najpierw na zielone wzgórza, a następnie na zabudowania Mariboru i jego mosty czy kładki piesze.
Do centrum miasta docieramy Starim mostem, dzięki czemu niemal od razu stajemy na Glavnim trgu. Możemy podziwiać Kolumnę Plagi oraz dzieciaki pluskające się w fontannie. Nasz przejazd kontynuujemy wzdłuż Koroškiej cesty, by następnie skierować się ku katedrze św. Jana Chrzciciela.
Później pokonujemy odrobinę bardziej zatłoczoną Slovenską cestę, rzut oka na zamek oraz pomnik NOB na Trgu Svobode i po chwili znów zjeżdżamy ku Drawie.
Plan był taki, aby zjeść obiad w restauracji Baščaršija. Niestety była sobota, a my nie zrobiliśmy rezerwacji, więc musieliśmy poszukać innego miejsca. Ostatecznie zasiadamy nad brzegiem rzeki, w restauracji Gril Ranca. Bardzo dobre jedzenie w przystępnych cenach. Gdyby nie fakt, iż nabrzeże było w tym czasie w remoncie i w okolicy panował lekki rozgardiasz, to byłoby idealnie. Po zapadnięciu zmierzchu ruszamy w drogę powrotną. Tym razem przejeżdżamy Koroškim mostem i nieco krótszą drogą wracamy na nasz nocleg.
Infrastruktura to podstawa
Maribor może być dobrym przykładem dla wielu miast, jak powinno tworzyć się ścieżki rowerowe, by były one przyjazne ich użytkownikom. Co ciekawe, w szczególności w ścisłym centrum, są one dość wąskie i często przeciskają się przez małe uliczki. A mimo to jeździ się po nich bardzo komfortowo. Istotne jest też to, iż mnóstwo ludzi porusza się po Mariborze na rowerach. Ale z racji dużej ilości ścieżek, ruch ten dość równomiernie się rozkłada. A i kultura jazda jest na nieco wyższym poziomie niż w Polsce. Kto jeździł w weekend po Warszawie, ten wie, co dzieje się na tamtejszych ścieżkach. Sodoma i Gomora to jedno z łagodniejszych określeń, jakim można to opisać. Dlatego, jeżeli chcemy wpaść do Warszawy z naszymi rowerami, to staramy się to czynić w środku tygodnia. Wracając jednak do Mariboru – spokojnie można go zwiedzać właśnie z rowerowej perspektywy. Podczas naszej wycieczki nie zajrzeliśmy do Mestniego Parku, w którym byliśmy kilka miesięcy wcześniej. Jednak i tam znajdziecie przyjemne, choć nieco bardziej górzyste tereny do jazdy. Ale dla widoków – warto!