Mam sześćdziesiąt osiem lat. Jestem wdową. Już od dawna. Mąż odszedł cicho, we śnie, bez słów, bez pożegnania. Od tamtej pory żyję jak we mgle. Dnie zlewają się w jedno, twarze uciekają z pamięci, wydarzenia nie zapadają w pamięć. przez cały czas pracuję – nie dla pieniędzy, ale po to, by nie oszaleć w tej ciszy. Praca […]