Mam 67 lat, żyję samotnie i proszę dzieci, by mnie zabrały, ale one odmawiają. Nie wiem, jak dalej żyć.

naszkraj.online 3 tygodni temu
Stanisława miała sześćdziesiąt siedem lat i mieszkała sama. Prosiła dzieci, by zabrały ją do siebie, ale odmawiały. Nie wiedziała, jak dalej żyć. Siedziała w maleńkim mieszkaniu w Łodzi, wpatrując się w stary telewizor, który buczał w kącie, ale nie zagłuszał ciszy wypełniającej jej dom. Jej poorane zmarszczkami dłonie drżały, ściskając telefon, na którym nie było […]
Idź do oryginalnego materiału