Choć od pogrzebu minęło zaledwie kilka dni, piosenkarka zdecydowała się zabrać głos. Jej emocjonalny wpis pełen jest wdzięczności, wspomnień i obrazów, które głęboko zapadają w pamięć.
W jej relacji nie ma rozpaczy na pokaz. Jest za to szczere podziękowanie i próba opowiedzenia o tym, jak wyglądało odchodzenie ukochanego człowieka – odchodzenie, które, jak się okazuje, miało w sobie nieoczekiwane piękno.
Ostatnia droga Jacka Gulczyńskiego: cisza, troska i niezwykła opiekaJacek Gulczyński zmarł 5 grudnia 2025 roku po długiej chorobie. Ostatnie dni spędził w poznańskim Hospicjum Palium. I właśnie o tym miejscu Ostrowska pisze z ogromnym wzruszeniem.
Podkreśla, iż to, czego doświadczyła, stało w całkowitej sprzeczności z wyobrażeniem wielu osób o hospicjach. Zamiast chłodu i rutyny zobaczyła ciepło, troskę i uważność, które – jak pisze – „na zawsze zostaną w jej pamięci”.
„To skrajnie trudne i niewdzięczne zajęcie – pozostaną w mojej pamięci aniołami” – napisała, dziękując całemu personelowi i wolontariuszom.
„Rewolucja w myśleniu o hospicjum”. Lekarka, która zmieniła wszystkoSzczególne miejsce w poruszającym wpisie zajmuje osoba doktor Iwony Zaporowskiej. Według Małgorzaty Ostrowskiej to właśnie ona sprawiła, iż ostatnie dni Jacka stały się czasem maksymalnie dopasowanym do jego potrzeb i charakteru.
Zgodnie z decyzją lekarki w sali chorego pojawiły się ukochane psy, jego własne obrazy, a także… papierosy, wino i prywatna atmosfera, która bardziej przypominała intymny wernisaż niż szpitalną rzeczywistość.
„To absolutna rewolucja. Te ostatnie chwile miały być najwspanialsze, jakie mogliśmy mu ofiarować” – podkreśliła piosenkarka.
Ostrowska dodaje, iż dzięki tej przestrzeni i zrozumieniu, Jacek odchodził otoczony nie tylko opieką medyczną, ale przede wszystkim miłością i godnością.
Wsparcie, które okazało się bezcenneArtystka wspomniała także o rodzinie, przyjaciołach i licznych znajomych, którzy towarzyszyli jej mężowi aż do samego końca. Ich obecność – jak zaznacza – była dla niej nieocenionym oparciem w najtrudniejszych chwilach.
Pogrzeb Jacka Gulczyńskiego odbył się 11 grudnia w Poznaniu, jednak echo jego odejścia wybrzmiało szeroko dopiero teraz, gdy Małgorzata Ostrowska zdobyła się na publiczne wyznanie.
Głos, który zostanie na długoW jej słowach nie ma jedynie żalu po stracie. Jest także ogromna wdzięczność – dla personelu, dla wolontariuszy, dla ludzi, którzy pokazali, iż choćby w obliczu śmierci można tworzyć przestrzeń pełną ciepła, bliskości i szacunku.
To świadectwo, które rzuca nowe światło na temat odchodzenia. Pokazuje, iż ostatnie dni można przeżyć w sposób godny, otoczony troską, bez zbędnego cierpienia i w atmosferze, która oddaje charakter osoby, która odchodzi.
Wpis Ostrowskiej w krótkim czasie stał się jednym z najmocniejszych i najbardziej poruszających głosów po odejściu Jacka Gulczyńskiego – głosem, który mówi o miłości, stracie, ale też o ludzkiej dobroci, na którą można natrafić choćby w najtrudniejszym miejscu.








![W Szkole w Stadnickiej Woli króluje tradycyjna szopka bożonarodzeniowa [zdjęcia]](https://tkn24.pl/wp-content/uploads/2025/12/Tradycyjna-Szopka-Bozonarodzeniowa-w-Szkole-Podstawowej-w-Stadnickiej-Woli-01.jpg)



