Pewnego sierpniowego dnia z morza powiał słony, ciepły wiatr, muskając twarze rybaków, podczas gdy letnie słońce, jeszcze niezmęczone, tańczyło po falach. Port wyglądał jak zwykle stare deski, skrzypienie lin, zapach wodorostów i soli. Tu zaczynał się i kończył każdy dzień pracy: naprawianie sieci, wyładunek połowu, rozmowy o pogodzie i szczęściu. Nic nie zapowiadało cudu. Ale […]