Lüszi, chyba… potrąciłam kota… — wykrztusiłam przez telefon.

naszkraj.online 1 miesiąc temu
Dzisiaj coś się stało. Zadzwoniłem do Lusii, głosem zduszonym przez łzy: Lusiu, chyba potrąciłem kota I? odpowiedziała spokojnie, jakby nic się nie działo. Jak to i? Co mam robić? Wysiądź chociaż z samochodu i sprawdź, czy żyje. Przełknąłem ślinę. Podwórko było puste, wieczór pachniał spalenizną z nutą metalu ten zapach przypominał strach. Otworzyłem drzwi powoli, […]
Idź do oryginalnego materiału