"Lubię Marrakesz, bo jest wychillowany"
Zdjęcie: Jamaa el Fna, Marakesz
Siedzi na stołeczku i dłubie palcami w zębach. Zęby ma białe, palce brudne, na stopach czarne adidasy. Drugą ręką rozwiązuje krzyżówkę, leniwie wpisując hasła, aż zacina mu się długopis, więc od niechcenia nim potrząsa, sprawdza wkład na boku strony i uzupełnia dalej. Alejka się ciągnie, a mężczyźni siedzą po obu stronach na stołeczkach i znudzeni drapią się po głowach, dłubią w nosach, patrzą w telefony komórkowe, a szybkie ruchy kciuków świadczą o tym, iż nie skupiają się zbytnio na treściach.