Witajcie!
Przy obecnych bardzo wysokich temperaturach, choćby ja zrezygnowałam z noszenia czerni i przerzuciłam się na len i cienką wiskozę. Tak zwaną ,,małą czerwoną", którą widzicie na zdjęciach, kupiłam w zeszłym roku w jednym z wrocławskich second handów. Cena zawrotna - 3 złote, aż dziwiłam się czemu wciąż wisi na wieszaku. Obejrzałam ją całą pod kątem ukrytych wad, jednak wydawała się idealna, praktycznie jak nowa. Przypominała mi bardzo model letniej sukienki, którą kiedyś zachwycałam się oglądając kolekcję Sezane, tyle iż tamtejsze okazy zaczynają się w okolicach 200$. Brakowało tylko paska od kompletu, ale dotychczas nosiłam ją po prostu z jednym z tych, które posiadam w szafie. Aż do zeszłego miesiąca, kiedy to (również w SH) znalazłam pasek idealny - pod względem stylu i koloru. O ironio, okazał się droższy o złotówkę od samej sukienki.
I tak oto skompletowałam zestaw idealny na lato: uroczą sukienkę z naturalnego materiału i pasujący do niej pasek za kilka złotych. Przyzwyczaiłam się do kupowania ubrań czy dodatków z drugiego obiegu, nauczyłam się doceniać naturalne materiały i jakość. Dobre składy wytrzymają dłużej, przeżyją więcej prań wciąż wyglądając dobrze, w porównaniu do odzieży w tej chwili sprzedawanej w popularnych sieciówkach.
Sukienka, apaszka i pasek | Dress, scarf & belt: SH / Torba | Bag: Mango / Klapki | Flats: Multu / Biżuteria | Jewelry: Handmade
Zdjęcia: Asio