List Otwarty Do Mojej Żony – Tom Leykis
„Drogi Tomie, naprawdę mam nadzieję, iż przeczytasz to na antenie, ponieważ zamierzam mieć moją żonę w samochodzie ze mną, kiedy to zrobisz. Podwożę ją codziennie, gdy na antenie leci twój program. Za każdym razem, gdy jesteśmy razem w samochodzie, zmuszam ją do słuchania Tom Leykis Show. Choć przedstawiasz swoje zasady w sposób jasny i elokwentny, po trzech latach wciąż nie są one dla niej zrozumiałe. Po prostu nie uważa, iż jakiekolwiek uniwersalne prawdy mają do niej zastosowanie. Weź pod uwagę, iż jest to jedyny list, jaki kiedykolwiek napisałem do jakiejkolwiek osobowości radiowej. Nie tylko w końcu poczułem, iż mam coś naprawdę ważnego do zaoferowania, ale także zdałem sobie sprawę, iż ty, Tom, jesteś jedyną osobą, która przeczyta ten list światu.”
Podpisano: „The Unabomber”.
No nie, taki żarcik z mojej strony.
„Wydaje mi się też, iż może to być najlepszy list, jaki kiedykolwiek przeczytasz na antenie. I może zapewnić użyteczną perspektywę i obserwację dla wielu ludzi, mężczyzn i kobiet. Sądzę, iż po przeczytaniu tego listu stanie się jasne, czym się zajmuję.
List Otwarty Do Mojej Żony.
Pozostanę anonimowy, aby uniknąć konsekwencji prawnych. Zaprzeczę również autorstwu. Jednak w miarę rozwoju tego listu bez wątpienia będziesz się zastanawiać, czy faktycznie jestem jego autorem. A któż inny mógłby być autorem oprócz osoby, która go napisała? Przepraszam, piszę anonimowy list, czy mógłbyś napisać za mnie anonimowy list? Przyślę go, a potem będą się zastanawiać, czy to ja go napisałem, czy ktoś inny.”
Pisze: „Mów mi Paul”. Oto list otwarty do jego żony.
„Kochanie, jesteśmy małżeństwem od ponad trzech lat. Składam dziś wniosek o separację formalną. Po ponownym przeanalizowaniu moich uczuć do Ciebie, przeprowadzeniu dokładnej inwentaryzacji naszego związku, zdecydowałem, iż nadszedł czas, aby stać się mężczyzną, wyhodować parę jąder i wyciąć Cię z mojego życia jak złośliwy guz, którym jesteś.”
Dopiero się rozgrzewamy.
„Z grzeczności wobec Ciebie – jest to uczciwe ostrzeżenie dla wszystkich innych kobiet – informuję, iż poprosiłem Toma Leykisa o przeczytanie tego listu na antenie, abyś Ty i każda inna kobieta wiedziała, co będzie wynikiem opisanego zachowania. Zacznijmy od seksu. Byliśmy w niesamowitym kurorcie w Polinezji Francuskiej pierwszego dnia naszego miesiąca miodowego. Bungalowy nad wodą, suto zastawione bufety, wciąż błękitne laguny z przejrzystą wodą aż do samego dna. No, no! Byłem pod wrażeniem. Wpadłem wtedy na świetny pomysł. Uprawiajmy seks! W końcu to był nasz miesiąc miodowy.
– «Jestem zmęczona (marudny ton), proszę cię», tak brzmiała twoja odpowiedź.
– «Tak, ale to nasz miesiąc miodowy. Na litość boską, jesteśmy w raju. Zróbmy to!»
– Powiedziała: «Chyba muszę».
W liście otwartym do swojej żony pisze: „Twoja odpowiedź brzmiała: «Chyba muszę»”.
„O rany, czy to sprawiło, iż byłem napalony? Przez kilka następnych dni uczyłem się odkładania seksu na później i unikających zachowań z twojej strony. Próby wyłudzenia od ciebie seksu z dnia na dzień stały się czymś na kształt wyrywania zębów. Nagle w naszych dyskusjach pojawiła się polityka. Nie tak, jak przez cały rok wcześniej, kiedy byłaś gotowa do działania 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, przez cały rok. Ryzykując przedstawienie chaotycznego lub pozbawionego ciągłości opisu wydarzeń, pozwolę sobie przerwać mój własny list, aby w tym miejscu zadać pytanie. Jak myślisz, co poza regularnym, ochoczym i śmiałym seksem masz do zaoferowania mężczyźnie? Myślisz, iż poślubiłem cię dla twojego towarzystwa, twojego intelektu? Myślisz, iż chodzenie za tobą z wózkiem na zakupy w Target jest dla mnie bardziej interesujące niż relaksowanie się z moimi kumplami? Myślisz, iż masz jakiekolwiek spostrzeżenia w kwestii polityki, filozofii, religii, życia, sportu, finansów lub ogólne ciekawostki, które kiedykolwiek rzuciły choć jeden foton oświecenia na moją perspektywę? Nie masz.
Powiem wprost, nie ma nic poza obietnicą regularnego, przyjemnego seksu, czego kiedykolwiek od ciebie chciałem i co sprawiłoby, iż rozważałbym związanie się z tobą na resztę życia. Gdy seks stał się dla ciebie wymuszoną harówką, przestałem chcieć choćby tego. Mężczyźni chcą ochoczego seksu. Gwałciciele chcą wymuszonego seksu. Poza ochoczym, entuzjastycznym uczestnictwem w seksie, jesteś niczym innym jak utrapieniem, odpowiedzialnością i irytującym rozproszeniem, przerywającym mój stały stan spokoju i przypływ dobrych pomysłów. Wracając do mojej historii. To był 4-ty z 10-ciu dni naszego miesiąca miodowego, kiedy oświadczyłaś, iż nie mam prawa oczekiwać od ciebie seksu każdego dnia.
«Oczywiście, iż nie – odpowiedziałem grzecznie – ale to nasz miesiąc miodowy. Jesteśmy na drugim końcu świata, na południowym Pacyfiku. Ludzie zabiliby, żeby być tu, gdzie teraz jesteśmy»
Powinienem był zauważyć ogromną czerwoną flagę powiewającą kilka tygodni wcześniej, kiedy próbowałaś przekonywać mnie, iż fajnie byłoby zabrać kilku przyjaciół na nasz miesiąc miodowy. A może choćby babcię.
«Moglibyśmy spędzać ze sobą cały czas. Czy to nie byłoby fajne?»
Pozwól, iż odpowiem wszystkim kobietom na tej planecie, które właśnie tego słuchają. Nie! To w żadnym wypadku nie byłoby fajne. Mniej więcej tego samego dnia, czwartego dnia, zdałem sobie sprawę, jak kiepskim jesteś rozmówcą. W jakiś sposób, w ciągu ostatniego roku, kiedy pieprzyłaś się ze mną na wszystkie możliwe sposoby, po prostu przymknąłem oko na to, by znaleźć racjonalne wytłumaczenie dla druzgocącej rzeczywistości, a mianowicie tego, iż jesteś po prostu głupia jak but z lewej nogi.
Jeśli chodzi o bibliografię Leykisa, sprawiasz, iż kobiety, które dzwonią z opiniami politycznymi i wyrażają je w The Leykis Show, wydają się, jak członkowie Mensy. Tak, to super geniuszki. W porównaniu do ciebie wszystkie z nich są Cokie Roberts. Zgadza się. Nie wiesz kim jest Cokie Roberts.” A swoją drogą, wiesz kim jest Cokie Roberts?
„W każdym razie, wydałem 10 kawałków na potencjalnie najbardziej romantyczne…”
Nawiasem mówiąc, chcę umówić się z kobietą, która jest tak młoda, iż również nie wie, kim jest lub była Cokie Roberts. Dzień, w którym umówię się z kobietą, która wie, kim jest Cokie Roberts, jest dniem, w którym nie sprawdzę najpierw jej aktu urodzenia przed wzięciem się do roboty.
„W każdym razie, wydałem 10 kawałków na potencjalnie najbardziej romantyczne, miłosne i w przeciwnym wypadku niesamowite doświadczenie tworzące więź między ludźmi, które kiedykolwiek zorganizowano i miałem za towarzysza tyrankę, która odmawiała seksu lub proponowała złośliwie
«Jeśli chcesz, żebym udawała, iż mi się to podoba, to to zrobię».
Właśnie wtedy mój wzrok zaczął błądzić. Była to Francuzka, która pracowała w recepcji naszego hotelu. Stażystka z jakiegoś programu szkoły hotelarskiej we Francji. Wyglądała trochę głupkowato, miała duże, wyłupiaste oczy i była trochę wychylona w tył. Mimo to była w jakiś sposób seksowna. Po zameldowaniu się pomyślałem, iż jest nietypową Francuzką. Była dziwnie przyjazna. Pewnego wieczoru, gdy wymieniałem czeki podróżne na lokalną walutę, podczas gdy ty leżałeś na swoim leniwym tyłku w pokoju, zapytała mnie, jak mija mi mój miesiąc miodowy. Brakowało mi słów. Jestem pewien, iż mój wyraz twarzy opowiedział całą historię.
Spostrzegawcza istota, którą była, błysnęła jednoznacznym spojrzeniem i dotknęła mojej dłoni zbyt długo, by było to przypadkowe.
«Był Pan już w SPA?» – zapytała mnie.
«Nie»
«Naprawdę musi je Pan zobaczyć»
Powiedziała coś po francusku do swojego menadżera. W mgnieniu oka uprzejmie poprowadziła mnie zaciemnioną ścieżką do SPA. Dobry Boże! To było jak te tandetne filmy porno z dawnych lat, w których listonosz pojawia się przed drzwiami aby dostarczyć paczkę, a ręcznik lokatorki spada na ziemię. To było takie proste. Czy mogę dodać jeszcze jeden ironiczny szczegół? Tak naprawdę miała na imię Anne-Marie. Jakież to poetyckie. Pozwól, iż o coś zapytam. Czy kiedykolwiek zastanawiałaś się, dlaczego przestałem Ci mówić o seksie podczas naszego miesiąca miodowego?
Jestem pewien, iż Ty i Twój sposób racjonalizacji rzeczy myśleliście, iż wygraliście i iż zaakceptowałem wasze embargo. W rzeczywistości było tak po prostu dlatego, iż ta potrzeba była zaspokajana gdzie indziej. Dwa tygodnie w naszym fikcyjnym małżeństwie byłem obsługiwany gdzie indziej. Choć brzmi to niewiarygodnie, tak właśnie było. Muszę Ci powiedzieć, iż bardziej przyjemna niż sam dziwny, nowy, potajemny seks z niczym nie wyróżniającą się kobietą była satysfakcja z całkowitego podważenia twojego fałszywego i nadmuchanego poczucia władzy. Zapewniam Cię, iż to był dopiero początek. Mówię nie wyróżniająca się.
Mimo to z pewnością była jedną z kandydatek do dopisania na listę kobiet do zaliczenia. Jakże rozrosła się ta moja lista i jakże te liczby zbliżają się do dziesiątki. W jakiś sposób przyjęłaś ten wizerunek żony i kontroli. Słucham i prawie śmieję się na głos, gdy udzielasz porad dotyczących związków swoim koleżankom, kolegom i kuzynkom przez telefon. Byłaś taka pewna siebie. Gdybym zamknął oczy, pomyślałbym, iż w tle Oprah Winfrey snuje filozoficzne rozważania. Po miesiącu miodowym susza trwała nadal. Przez jakiś czas niechętnie uprawiałaś ze mną seks raz w tygodniu. Jednak stałaś się dość krytyczna. Nazywałaś to instruowaniem mnie lub uczeniem mnie tego, co ci się podoba.
Zabawne, iż przed ślubem nigdy się nie skarżyłaś. Wtedy wszystko było dzikie i wolne. W ciągu kilku tygodni okazjonalny seks, z którego byłaś skłonna zrezygnować, stał się dla mnie obowiązkiem nie wartym choćby wysiłku, zbyt upokarzającym i frustrującym, by się nim przejmować. W końcu straciłem wszelkie zainteresowanie Tobą. Kiedy zdecydowałem się spróbować, okazało się, iż muszę wyczarować wszelkiego rodzaju wizje wszelkiego rodzaju zakazanych spotkań, aby móc stanąć dla Ciebie na wysokości zadania.
Dla kontrastu, nie miałem żadnych trudności uprawiając seks poza małżeństwem. W końcu udało mi się wykorzystać podekscytowanie moimi pozamałżeńskimi romansami, aby wywołać dla Ciebie wymuszoną erekcję. Pozwól, iż wyrażę się jasno, aby wspomnienia zaczęły do Ciebie wracać. Zaliczyłem, przespałem się i miałem schadzki z prawie każdą hostessą w restauracji, z którą według ciebie miałem zbyt przyjacielskie stosunki. Przetestowałem każdą recepcjonistką, sekretarkę, ekspedientkę, masażystkę i praktykantkę, choćby dziewczyną odpowiedzialną za części w salonie samochodowym, i tak, jedną z Twoich przyjaciółek, każdą, która kiedykolwiek dała ten świadomy błysk, tę milczącą zgodę. Wracałem do nich później, rozmawiałem z nimi, dobiłem targu z większą liczbą z nich, niż kiedykolwiek pomyślałbym w swoich najśmielszych snach.”
Mówi o ustnych przysługach, które otrzymał w windach, garderobach, na klatkach schodowych, w ich mieszkaniu.
„10 minut podczas załatwiania spraw, z mamuśkami zajmującymi się dzieciakami w czasie zakupów w Targecie. Kobiety, które spotkałem kupując pomarańcze w Whole Foods lub wyprowadzające swoje psy. Przysięgam Ci, iż przez ostatnie trzy lata małżeństwa uprawiałem najbardziej ekscytujący seks w całym moim życiu i żaden z nich nigdy nie był z Tobą”.
A niech to!
„Teraz chcesz mieć dziecko! Pozwól mi tylko powiedzieć, iż gdybym był kimś z zewnątrz, słysząc tę historię, ogłosiłbym kompletnym idiotą mężczyznę, który głupio by cię zapłodnił. Nie. Odchodzę póki czas, bez dziecka i alimentów. Przyszło mi do głowy, iż być może będę musiał zapłacić za półtora roku korzystania z Twojej waginy. Z góry mówię, iż pozbycie się Ciebie będzie warte każdego grosza. Kobiety na całym świecie, posłuchajcie tej rady. Nigdy nie myśl, iż Ty i Twoja magiczna pochwa jesteście wyjątkiem od tych kilku bardzo prostych zasad: dbaj o swojego mężczyznę, traktuj go dobrze, obsypuj go miłością i szacunkiem, i tak, mam na myśli, dbaj o jego fizyczne potrzeby, zaspokajaj go seksualnie, zamęcz go. jeżeli chcesz zagwarantować wierność w swoim małżeństwie, istnieje prosty sposób, aby to osiągnąć: nigdy nie pozwól swojemu mężowi wyjść z domu chociażby z jedną kroplą nasienia pozostałą w jego ciele.
Zaufaj mi, jeżeli nie zostawia go w domu, to gdzieś je zostawia, chyba iż jest beznadziejnie nieatrakcyjnym, obleśnym nieudacznikiem. Gdy używasz seksu do zdobycia władzy i kontroli, wyrządzasz szkody, których nie da się cofnąć. Kiedy odmawiasz mężowi seksu i czułości, wbijasz klin między siebie a swojego mężczyznę. Kierujesz go też gdzie indziej, aby zaspokoił swoje potrzeby. To aż takie proste. Gwoli ścisłości, zapewniam Cię, iż ten świat jest dosłownie pełen kobiet, które są bardzo zadowolone mogąc być przyjaznym portem podczas długiego, paskudnego sztormu.
Istnieją ludzie, którzy czerpią satysfakcję z podkopywania twojej bezwartościowej, marnej zdobyczy, jaką jest kontrolowanie i dozowanie seksu w twoim małżeństwie. Zapewniam cię, iż nie ma czegoś takiego, jak kontrolowanie swojego mężczyzny pod względem seksualnym. Prosta rzeczywistość jest taka, iż jeżeli jest choć trochę ogarnięty w podrywaniu i nie ma pasożytniczego bliźniaka wyrastającego z jego czoła, to świat jest pełen ofert. Możesz kontrolować jedynie to czy dostaje seks w domu czy nie. jeżeli chcesz kontrolować swojego mężczyznę, musisz dać mu cały seks, jakiego chce. jeżeli chcesz stracić kontrolę nad swoim mężczyzną, śmiało, odetnij go.”
Co to było? Ktoś przyszedł?
„Pozwolę sobie dodać kolejną mądrość bez dodatkowych opłat. Jest takie stare powiedzenie, iż kobiety wychodzą za mąż z nadzieją, iż wszystko się zmieni, a mężczyźni żenią się z nadzieją, iż wszystko zostanie po staremu. Kobiety, jeżeli gdzieś z tyłu głowy czekacie na dzień, w którym wasz partner będzie związany umową, finansami i być może biologią, abyście mogły odciąć się od seksu i stać się mini tyranem, nie wychodźcie za mąż. Wstąp do klasztoru, pracuj w sierocińcu lub przedszkolu, adoptuj dziecko na własną rękę, znajdź sposób na zaspokojenie instynktu macierzyńskiego, który nie wymaga małżeństwa pod fałszywym pretekstem. Twój mężczyzna nie zostałby przy tobie przed ślubem, gdyby wasz związek był pozbawiony miłości i seksu. Nie chce też małżeństwa, które jest pozbawione seksu. Jest milion rzeczy, które możesz zrobić, aby mieć dziecko lub dzieci bez konieczności wykiwania jakiegoś biednego idioty zbyt naiwnego, by przewidzieć twój niecny plan.
Jesteś osobą honorową? Zatem żyj w sposób honorowy. Nie żyj wbrew istocie umowy małżeńskiej. Zaufaj mi, seks, który dobrowolnie oferujesz przed ślubem w ramach handlu, jest jedynym towarem, który musisz wymienić, aby dla twojego mężczyzny reszta tego, co wiąże się z tobą, była warta tolerowania. Nie oszukuj mężczyzny, a następnie oczekuj, iż podporządkuje się twojemu wypaczonemu i sztucznemu konstruktowi wierności. jeżeli naruszysz istotę umowy małżeńskiej, stracisz całe zaufanie i bliskość ze swoim mężczyzną. Gdyby mężczyzna miał zmienić swoją naturę, nasz gatunek wymarłby w mniej niż 100 lat.
Odcięcie twojego mężczyzny od seksu jest nie tylko brakiem szacunku, ale po prostu przynosi efekt przeciwny do zamierzonego. Jakość waszego związku, jego przywiązanie do Ciebie, oddanie i wierność seksualna będą zależały od jego poczucia dostępu, bycia mile widzianym i pożądanym. Jesteśmy tym, kim jesteśmy. Jesteśmy zaprogramowanymi na stałe w sposób niepodlegający zmianie stworzeniami natury. To biologiczne. Pogódź się z tym lub nie, ale nie rób tego pod fałszywym pretekstem. Pozwolę sobie jeszcze skomentować jako Paul dla informacji słuchaczy, iż po ślubie Ty, skarbie, przestajesz gotować, przestajesz cokolwiek sprzątać, nie zmywasz naczyń, nie odkurzasz, nie ścierasz kurzu, nie robisz prania, zostawiasz naczynia w całym domu, wydajesz pieniądze, tak jakby się brały z powietrza, i nic nigdy cię nie uszczęśliwia, z wyjątkiem nieograniczonych zakupów.
Twoja niewierność przejawia się na tysiącach frontów, które nie są seksualne. Pozwól, iż Cię o coś zapytam. Na co się komukolwiek przydasz? Powodzenia w znalezieniu następnego frajera teraz, gdy masz 31 lat, jesteś gruba i znacznie mniej atrakcyjna niż wcześniej.
Nawiasem mówiąc, nie będę tęsknił za twoim zrzędzeniem, narzekaniem lub robieniem ze mnie lepszego mężczyznę, jak to lubisz nazywać. Nie będę tęsknił za twoimi wskazówkami dotyczącymi jazdy samochodem. Kupiłem nowy telewizor z płaskim ekranem i kino domowe, które nie będą mnie dręczyły, ani przeszkadzały podczas sporadycznego oglądania meczu. Postanowiłem też zatrudnić sprzątaczkę w moim nowym domu. Wreszcie będę miał kobietę, która zrobi co należy, a cena jej usług będzie znana i uzgodniona z góry. Zatem kochanie, skarbie, ty głupia, narcystyczna krowo, jak się teraz czujesz? Czujesz się silna, czy może hel zaczyna ulatniać się z twojego balonika? Ile z was, kobiet siedzących w tej chwili w swoich samochodach, zastanawia się, czy to nie wasz mąż napisał ten list? Wiecie, co jest dziwne.
Kiedyś myślałem, iż niewierność jest zła. Teraz uważam, iż jest całkowicie słuszna i usprawiedliwiona. jeżeli Twój mąż zabawia się na boku to jest tak dlatego, iż nie wykonujesz swojej pracy. Nie tylko jest usprawiedliwiony w romansowaniu, ale mogłaś się tego spodziewać, zasługujesz na to. Naruszenie umowy jednej strony zasługuje na naruszenie drugiej strony. Mężczyźni tego świata, kobieta, która zmienia warunki waszego układu seksualnego po ślubie, zasługuje na niewierność. Gra w obosieczną grę naruszając swój domniemany obowiązek jako żony, ale wciąż trzymając się litery waszej umowy. Jest to najstarsza, najtańsza manipulacja w książce i najprawdopodobniej przyczyna najstarszego zawodu na świecie. Oxford English Dictionary definiuje niewierność jako między innymi zdradę lub nielojalność wobec danej osoby. Pozwól mi przedefiniować dla Ciebie wierność.
Wierność to życie i bycie na co dzień, zgodnie z umową lub bez umowy, osobą, za którą się podajesz. W umowach biznesowych często używamy terminu ‘dobra wiara’, aby opisać oczekiwanie, iż obie strony umowy będą zachowywać się w taki sposób, aby przynieść jak największe korzyści obu stronom. Na przykład, jeżeli wytwórnia płytowa podpisuje umowę z artystą, obie strony zgadzają się działać w dobrej wierze, co oznacza, iż wytwórnia zrobi wszystko, co w jej mocy, aby korzystnie reprezentować artystę i sprzedawać płyty.
Artysta w zamian zgadza się dołożyć wszelkich starań do nagrań, występów i wszelkich działań promocyjnych, których można oczekiwać, bez oczekiwania, iż ta nieco dwuznaczna dobra wiara może zostać wybrana przez którąkolwiek ze stron w dowolnym momencie, aby nie uszanować istoty umowy, a tym samym stworzyć niekorzystną sytuację dla obu stron. Dobra wiara jest absolutną koniecznością. Małżeństwo jest takie samo.
Być może część przysięgi dotycząca wierności sięga głębiej niż wierność seksualna. Uważam, iż oznacza to, iż zawsze i we wszystkim dajesz z siebie wszystko. Sądzę, iż oznacza to, iż nie pozwalasz sobie stać się grubym, leniwym, zrzędzącym, narzekającym grzdylem, który nie chce już uprawiać seksu ze swoim partnerem.
Każde odstępstwo od tego, jak przedstawiłaś siebie wcześniej i po podpisaniu umowy jest w rzeczywistości niespełnienie dorozumianego wymogu dobrej wiary w umowie małżeńskiej. Każda fałszywa osobowość, którą tworzysz w celu zdobycia swojego partnera, której następnie pozbywasz się, gdy tylko bierzecie ślub, jest wprowadzeniem w błąd.
Musimy przestać definiować niewierność wyłącznie jako seksualną. Niewierność ma wiele twarzy i wiele przejawów. Kiedy przestajesz się starać jako partnerka lub decydujesz się zrezygnować z tego, co wcześniej oferowałaś, w rzeczywistości jesteś nielojalna, niewierna i fałszywa wobec swojego partnera. Pogląd, iż niewierność jest tylko fizycznym, namiętnym aktem seksualnym, jest semantyczną grą, w którą musimy przestać grać.
Mężowie muszą zacząć wytykać to swoim żonom publicznie. Posunąłbym się choćby do stwierdzenia, iż intercyza musi zawierać szczegóły dotyczące częstotliwości kontaktów seksualnych, zachowania seksualnego, w tym postawę i podział obowiązków domowych.
Przy okazji, pozwolę sobie zgodzić się z Tomem, iż kiedy jako mężczyzna wykonujesz prace domowe, pozbawiasz się tym samym męskości. Nie dostaniesz więcej seksu, dostaniesz mniej. Otrzymasz też mniej szacunku. Po tym wszystkim, co zostało powiedziane i zrobione, może was zaskoczyć, iż moim skromnym zdaniem większość mężczyzn nie zabawia się na boku z powodu samego seksu. Tak naprawdę chodzi o walidację [uznanie], uczucia bycia pożądanym i cenionym. Kobiety, jeżeli chcecie, aby wasz mężczyzna szukał tego potwierdzenia gdzie indziej, to wiecie dokładnie, co robić. Odetnijcie go od tego.
Mężczyźni – uczyńcie to częścią swojego osobistego kredo – zabawiajcie się na boku, jeżeli żona odetnie was od seksu. Niech wszystkie kobiety wiedzą, iż je to czeka. Niech wiedzą ponad wszelką wątpliwość, iż w chwili, gdy cię odetną od seksu, zaprotestują, wywołają awanturę lub staną się niechętne w kwestii seksu, wyjdziesz frontowymi drzwiami i zdobędziesz go gdzie indziej. Tom, dziękuję za bezcenną usługę, którą świadczysz temu światu.”
Podpisano: „Dożywotni słuchacz”. Nazywa siebie Paulem.
Zobacz na: Czy temat rozwodów w manosferze jest przesadzony?
Feministyczna Apokalipsa – Karen Straughan
Marcin Luter o rozwodzie z powodu odmowy seksualnej
List Otwarty Do Mojej Żony – Tom Leykis
https://rumble.com/v54n0ea-list-otwarty-do-zony.html