List, który zmienił wszystko: szkolna historia o miłości i zazdrości

newsempire24.com 3 tygodni temu

Notatka, która zmieniła wszystko: szkolna historia o miłości i zazdrości

Jakub, jak zwykle, rozpinał plecak, gdy między zeszytami dostrzegł dziwny złożony kartek. Ostrożnie go rozwinął i coś ścisnęło mu się w piersi:
„Cześć! Bardzo mi się podobasz. jeżeli chcesz się spotkać — czekam dziś o czwartej za szkołą.”

Chłopak był zaskoczony, choćby nieco zdezorientowany. Nie miał pojęcia, kto mógł zostawić tę wiadomość.
Ciekawość jednak wzięła górę. Punktualnie o czwartej stał już w umówionym miejscu. I nagle… zobaczył Zosię. Cichą, nieśmiałą nową dziewczynę z klasy.

— To ty mi napisałaś? — zapytał ostrożnie.
— Co? — Zosia spojrzała zdziwiona, jakby nie zrozumiała. — Ja? Nie, skąd!

— To dlaczego tu jesteś? Czekasz na mnie?
— No… Kasia powiedziała, iż ja ci się podobam… — wyjąkała Zosia, rumieniąc się po uszy.

Jakub zmarszczył brwi. Z każdą sekundą sprawa stawała się coraz dziwniejsza.

Przeprowadzka, która wszystko odmieniła
Zosia razem z rodzicami przeprowadziła się do nowej dzielnicy, kiedy kupili większe mieszkanie. Choć teraz mieli wygodniej, jej dawna szkoła została daleko. Rodzice postawili na swoim: skoro szkoła jest pod blokiem, będzie tam chodzić.

Zosia protestowała, jak tylko mogła. W trzeciej klasie liceum zmieniać klasę, kiedy wszyscy już dawno tworzyli grupy, było przerażające. Ale nikt jej nie słuchał.

— Znajdziesz przyjaciół! — mówiła mama. — Przecież jesteś towarzyska!

Tylko iż mama się myliła. Zosia zawsze miała problem z nawiązywaniem kontaktu z ludźmi. W nowej szkole też nie potrafiła się od razu wkręcić.

Na początku nowa budziła zainteresowanie, ale odpowiadała zdawkowo, krótko, unikała kontaktu wzrokowego. niedługo zaczęto ją omijać.

Zosia się nie obrażała — po prostu była inna. Cicha, ostrożna, w tajemnicy obserwowała jednego chłopaka — Jakuba. Wesołego, otwartego, ulubieńca całej klasy.

Podobał jej się. Bardzo. Ale choćby nie śmiała marzyć, żeby z nim zagadać.

Zazdrość w szkolnych murach
Zauważyła to Kasia — pewna siebie, przebojowa dziewczyna. Od dawna darzyła Jakuba uczuciem, ale łączyła ich tylko przyjaźń.

Widząc, jak Zosia rzuca nieśmiałe spojrzenia w stronę Jakuba, Kasia poczuła irytację. Postanowiła dać nowej nauczkę.

— Zróbmy jej kawał? — zaproponowała koleżankom. — Podrzućmy Jakubowi liścik od „tajemniczej wielbicielki”, a Zosi powiedzmy, iż on się nią interesuje. Zobaczymy, jak się wywinie!

Koledzy początkowo wahali się, ale w końcu się zgodzili. Kasia podeszła do Zosi i powiedziała ze sztuczną życzliwością:

— Słyszałam, iż podobasz się Jakubowi. Chcesz, żebym sprawdziła, czy to prawda?

Oczy Zosi rozbłysły. I to doprowadziło Kasię do szału.

— Zaprosi cię na spotkanie — powiedziała — tylko nikomu nie mów. Za szkołą, o czwartej. Zgoda?

— Dobrze — szepnęła Zosia, szczęśliwa, podekscytowana, zdezorientowana.

Finał, którego nikt się nie spodziewał
Następnego dnia Kasia wsunęła notatkę do plecaka Jakuba. Ten przeczytał — zdziwił się, zaciekawił.

Przyszedł. I zobaczył Zosię. A ona — jego.

— To ty napisałaś?
— Nie… Powiedzieli mi, iż ty…

Jakub wszystko zrozumiał. Westchnął. Wiedział już, na co stać Kasię.

Ale Zosia — przecież przyszła. Więc jednak mu się nie wydawało?

— Skoro tu jesteś, to znaczy, iż ja ci się podobam? — uśmiechnął się.

Zosia poczerwieniała. Chciała uciec. ale Jakub ją zatrzymał.

— Skoro już się spotkaliśmy… Może pójdziemy na spacer?

Kasia, która obserwowała to wszystko zza rogu i nagrywała filmik, oniemiała. Nie taki był plan. Nie tak miało być.

Najgorsze jednak było to, iż następnego dnia Zosia i Jakub weszli do klasy… razem. Uśmiechnięci. Usiedli obok siebie.

Konsekwencje
— Zrobiłeś to specjalnie? Żeby mi dopiec? — zapytała Kasia Jakuba na przerwie.

— Nie, to ty nas przedstawiłaś. Szczerze, dzięki. Dobrze się dogadujemy.

Kasia nie wierzyła. Czekała, aż to się skończy. Że to tylko gra.

Minęły miesiące. Byli razem. Skończyła się szkoła. Zostali parą. Potem ślub.

I dopiero wtedy Kasia zrozumiała: jej żart obrócił się przeciwko niej.

Morał?
Zanim zaczniesz się mścić lub drwić — pomyśl. Czasem los znajdzie sposób, by wszystko ułożyć po swojemu.

Idź do oryginalnego materiału