Limitowana moneta o wartości 20 zł sprzedawana za 420 zł. Wielkie zainteresowanie kolekcjonerów

tulodz.pl 52 minut temu

Choć jej nominalna wartość to 20 złotych, NBP sprzedaje ją za 420 zł, tłumacząc to wysoką jakością wykonania i unikatowym charakterem emisji. Kolekcjonerzy są przyzwyczajeni do takich rozbieżności, jednak dla osób spoza tego świata to kolejny przykład, jak daleko od nominału potrafią odbiegać ceny monet kolekcjonerskich.

Historia monety polskiej i srebro wysokiej próby

NBP od lat tworzy serie, które łączą walory edukacyjne, artystyczne i numizmatyczne. W najnowszej emisji bank centralny sięgnął do epoki powstania listopadowego, przypominając o oryginalnej pięciozłotówce z 1831 r. Wszystkie monety kolekcjonerskie, jakie trafiają do obiegu, są nośnikiem historii – i nie inaczej jest tym razem. NBP podkreśla, iż ich wartość wynika nie tylko z tematu, ale również z użytych materiałów i technik. Jak przypomina Bank:

„Monety kolekcjonerskie wykonywane są ze złota i srebra i często są uatrakcyjniane poprzez dodanie elementów wykonanych z innych materiałów – np. bursztynu, krzemienia pasiastego czy szkła lub technik dodatkowych, np. nadruków wykonanych w technice tampondruku, druku UV, selektywnego złocenia czy matowienia laserowego”.

Nowa moneta została wykonana ze srebra o wysokiej próbie Ag925, waży 28,28 g i powstanie w nakładzie 10 tys. sztuk, co dodatkowo podnosi jej kolekcjonerską atrakcyjność. Każdy egzemplarz zostanie sprzedany w oddziałach okręgowych NBP oraz przez sklep internetowy Kolekcjoner.

Awers i rewers, które przenoszą w rok 1831

Nowa emisja to nie tylko wartość kruszcu, ale także precyzyjnie odtworzone detale historyczne. NBP informuje:

– Na awersie nowej monety NBP odwzorowano rewers pięciozłotówki z 1831 r., a także umieszczono orła z czapki oficera 2 pułku Mazurów. Rewers wyróżnia się oryginalnym stemplem awersu powstańczej pięciozłotówki, przedstawiającym dwudzielną, ukoronowaną tarczę z Orłem i Pogonią oraz legendę „KRÓLESTWO POLSKIE”.

Dzięki temu projekt nie tylko zachowuje historyczne proporcje, ale także odświeża symbolikę powstania, przypominając o monetach bitych w czasie jednego z najważniejszych zrywów niepodległościowych XIX wieku. Dbałość o detale i odwzorowanie polskich symboli narodowych to powtarzalny element kolekcji emitowanych przez NBP, skierowanych do osób doceniających zarówno numizmatykę, jak i historię.

Czy można zapłacić 420-złotową monetą o nominale 20 zł?

Wokół monet kolekcjonerskich od lat narastają wątpliwości, zwłaszcza wśród tych, którzy nie śledzą komunikatów NBP. Projektowane często w nietypowy sposób, z dodatkowymi zdobieniami, złożonymi technikami i rzadkimi surowcami, wyglądają bardziej jak miniaturowe dzieła sztuki niż element obiegu gotówkowego. Może to budzić pytania: czy można nimi zapłacić? Czy kasjer może odmówić przyjęcia takiej monety?

NBP wyjaśnia:

„Wszystkie monety kolekcjonerskie i okolicznościowe emitowane przez NBP są prawnym środkiem płatniczym w Polsce”.

To oznacza, iż formalnie da się za nie zapłacić w każdym sklepie. Jednak warto pamiętać o kluczowym zastrzeżeniu, o którym Bank również informuje:

„Siłę nabywczą wspomnianych monet określa umieszczony na nich nominał”.

W praktyce oznacza to, iż choć moneta kosztuje 420 zł, w sklepie będzie traktowana jako moneta o wartości 20 zł. To jeden z powodów, dla których praktycznie nikt nie wykorzystuje ich jako środka płatniczego. Kolekcjonerzy kupują je jako inwestycję, pamiątkę, element zbioru lub prezent – nie jako pieniądz do codziennych transakcji.

Monety kolekcjonerskie coraz bardziej unikatowe

NBP od kilku lat obserwuje rosnące zainteresowanie swoimi emisjami. Ma to związek zarówno z modą na numizmatykę, jak i popularnością produktów inwestycyjnych, które łączą w sobie walory estetyczne i ograniczony nakład. Seria „Historia monety polskiej” cieszy się szczególnym uznaniem ze względu na precyzję wykonania i dbałość o edukacyjną funkcję kolejnych wydań.

Wcześniejsze emisje pokazywały, iż monety wykonane z kruszców szlachetnych gwałtownie zyskują na wartości kolekcjonerskiej, zwłaszcza wtedy, gdy prezentują symboliczne lub historyczne motywy. To jeden z powodów, dla których osoby kupujące nową pięciozłotówkę z epoki powstania listopadowego traktują ją jako potencjalny depozyt wartości – choć NBP podkreśla, iż kupowanie monet nie może być utożsamiane z gwarantowaną inwestycją finansową.

420 zł za numizmat – dlaczego tak drogo?

Powtarzające się pytanie o „ceny nieadekwatne do nominału” pojawia się niemal przy każdej emisji. W praktyce cena nie wynika z nominału, ale z kosztu materiałów, technologii i produkcji. Srebro wysokiej próby, limitowany nakład, koszty projektowe, proces menniczy, a także rosnąca inflacja wpływają bezpośrednio na końcową cenę. Nominał jest jedynie elementem formalnym – określa wartość prawną, nie rynkową.

NBP od lat podkreśla, iż monety kolekcjonerskie należy traktować jak przedmioty, które funkcjonują w zupełnie innym obiegu niż pieniądz codzienny. Podobnie jak dzieła rzemiosła artystycznego, ich wartość zależy od rynku, popytu i unikatowości.

Idź do oryginalnego materiału