Leciał nad piramidą Cheopsa. Takiego widoku się nie spodziewał. "Jestem pewien, iż się tam wspiął"

gazeta.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Leciał nad piramidą Cheopsa. Takiego widoku się nie spodziewał. 'Jestem pewien, że się tam wspiął'. Fot. pexels.com / Lemmy / screen z: instagram.com/marshallmosher


Do niecodziennego zdarzenia doszło w Gizie, gdzie paralotniarz zauważył na szczycie jednej z piramid psa. Nie wiadomo, jak dokładnie się na nią dostał oraz ile czasu w niej spędził. Nagranie, na którym uwieczniono czworonoga, gwałtownie obiegło internet.
Paralotniarz nagrywał swój lot nad piramidą Cheopsa, gdy nagle dostrzegł na jej szczycie niecodziennego gościa. Był nim niewielki pies. Czworonóg wspiął się na jej szczyt i szczekał na okoliczne ptaki. Wszystko wskazuje na to, iż samodzielnie pokonał 139 metrów wysokości.


REKLAMA


Leciał nad piramidą Cheopsa. Takiego widoku się nie spodziewał
Piramida Cheopsa, zwana również Wielką Piramidą, znajduje się w Egipcie, a dokładniej w Gizie. Szacuje się, iż powstała około 2560 lat p.n.e. Składa się z ok. 2,3 miliona kamiennych bloków, które ważą średnio około 2,5 tony, choć zdarzają się i 15-tonowe. O ile w tej chwili jej wnętrze można zwiedzać, tak już wdrapywanie się na nią jest surowo zabronione i karane choćby więzieniem. Nie wszyscy jednak przejmują się tym zakazem. Jak widać na nagraniu opublikowanym w sieci, pewien pies za nic miał możliwe konsekwencje i w jakiś sposób dotarł na sam szczyt, gdzie szczekał i gonił ptaki.


Zauważył psa na szycie piramidy. "Jestem prawie pewien, iż się tam wspiął"
Pies został dostrzeżony 14 października tego roku przez latającego w okolicy paralotniarza, Alexa Langa. Widok był co najmniej zaskakujący, zważywszy na fakt, iż budowla ma ponad 139 metrów wysokości. - Jestem prawie pewien, iż się tam wspiął, to jedyna droga na górę - przyznał mężczyzna w rozmowie z ABC News. Dodał również, iż kilkakrotnie obleciał piramidę, by upewnić się, iż ze zwierzęciem jest wszystko w porządku. We wtorek postanowił wrócić nad budowlę wraz ze sportowcem ekstremalnym Marshallem Mosherem. Okazało się, iż czworonoga już na niej nie było. Najprawdopodobniej podczas ich nieobecności zszedł na dół. Wszystko wskazuje na to, iż był jednym z dzikożyjących w okolicy psów. jeżeli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.
Idź do oryginalnego materiału