Były prezydent zabrał głos w wywiadzie dla „Der Standard”, w którym otwarcie wyraził swoje obawy i krytykę wobec nowej głowy państwa.
Wałęsa komentuje swoją nieobecność: „Nie chcę się wstydzić”
6 sierpnia 2025 roku w Sejmie odbyło się uroczyste zaprzysiężenie Karola Nawrockiego. W wydarzeniu wzięli udział byli prezydenci Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski, zabrakło jednak Lecha Wałęsy. Dlaczego? Odpowiedź padła w rozmowie z austriackim dziennikiem „Der Standard”.
– Obawiam się, iż będę musiał się za niego wstydzić – powiedział krótko Wałęsa, komentując swoją decyzję o nieuczestniczeniu w wydarzeniu.
Choć nie rozwinął swojego stanowiska w szczegółach, słowa te zostały odebrane jako wyraźny znak braku zaufania do Karola Nawrockiego i kierunku, w którym zmierza obecna scena polityczna w Polsce.
Kryzys demokracji i rozczarowanie elitami
W dalszej części wywiadu Lech Wałęsa szerzej skomentował kondycję współczesnej demokracji. Podkreślił, iż społeczeństwo coraz częściej traci wiarę w polityków, co jego zdaniem wynika z rozwoju technologii i mediów społecznościowych.
– Gdy nie było internetu i mediów społecznościowych, ludzie byli bardziej skłonni wierzyć politykom. Teraz ich kłamstwa są widoczne jak na dłoni – zauważył były prezydent.
Polityka nie dla mądrych? Wałęsa krytykuje obecnych liderów
Według Lecha Wałęsy w tej chwili do władzy często pchają się osoby, które nie odnalazły się w innych dziedzinach życia:
– Dziś wyjątkowo wielu nieudaczników pcha się do polityki. Mądrzy ludzie się wycofują, pozostawiając pole populistom – ocenił były lider Solidarności.
Europa potrzebuje redefinicji. Lewica, prawica i przyszłość demokracji
Wałęsa wskazał również na potrzebę ponownego zdefiniowania pojęć lewicy i prawicy w Europie. Jego zdaniem polityczne podziały utrudniają wspólne działania, a główną osią przyszłej jedności powinna stać się solidarność i współpraca.
– W UE wszyscy jesteśmy ze sobą powiązani. To jest klucz do sukcesu – zaznaczył.
Według byłego prezydenta wspólnym celem dla Polski i reszty Europy powinna być obrona przed zagrożeniem ze strony Rosji i budowanie stabilności na fundamencie wolności.
Lech Wałęsa ponownie pokazał, iż nie boi się wyrażać odważnych opinii. Jego nieobecność podczas zaprzysiężenia Karola Nawrockiego nie była przypadkiem – to jasny sygnał dystansu wobec nowej prezydentury i kierunku, w jakim zmierza polska polityka.