
W zasięgu lawiny, która zeszła na zboczach Broad Peaku, znalazł się polski himalaista Waldemar Kowalewski.
O sprawie poinformował na swoim
przebywający również w tym rejonie Łukasz Supergan. Oto zamieszczony przez niego komunikat:
„Dziś rano zakończył się dwudniowy opad śniegu, który pokrył wysokie partie Broad Peaku. Siedzieliśmy przed namiotami w bazie, gdy dostrzegliśmy lawinę schodzącą na wysokości ok. 6600-6800 m, między obozem drugim i trzecim. Z początku traktowaliśmy ją jak ciekawostkę dopóki nie zobaczyliśmy sylwetki człowieka w lawinisku. Przeglądwając starannie teren, dostrzegłem tam 3 osoby. Wyglądalo to tak, jakby jedna znajdowała się ponad lawiniskiem, a dwie kolejne wygrzebywały się z niego.
Po chwili widzieliśmy już tylko 1 osobę – dwie zlokalizowane niżej dotarły na płaski obszar zbocza, gdzie ich nie widzimy.
Przed chwilą dotarla do nas informacja, iż wśród trójki jest Waldemar Kowalewski. Jest poszkodowany, ze złamaną nogą powyżej obozu drugiego. Nasz oficer łącznikowy przekazał już informacje pakistańskiej armii, ale z południa idzie zła pogoda, więc nie wiemy, czy i kiedy śmigło dotrze. Nie wiemy też, czy może podjąć kogoś na wysokości ok. 6500 m.
2 dni śniegu w wysokich partiach Broad Peaku stworzyły duże pokłady śniegu. Deskę, która urwała się na górze widzimy z bazy gołym okiem. Waldemar, po 3 nocach spędzonych w śnieżycy w trójce (ok. 7000 m) wszedł w ten śnieg. Wejście w ten teren było bardzo niebezpieczne i niestety zrealizował się zły scenariusz. Na tę chwilę czekamy na więcej informacji od niego i od dwójki innych osób będących na górze.”
AKTUALIZACJA: Waldemar Kowalewski złamał nogę, przebywa w namiocie na wysokości ok. 6500 m n.p.m. Są z nim dwaj koledzy, na ten moment sytuacja jest stabilna. Prowadzone są starania odnośnie wysłania na miejsce śmigłowca ratunkowego, ale nie wiadomo czy i kiedy będzie to możliwe – przekazał Łukasz Supergan.