Dzisiaj postanowiliśmy z żoną, iż kupujemy mieszkanie nie po to, żeby mieszkać z moją teściową. Nie chcemy trzypokojowego, żeby uniknąć tego koszmaru.
Od dawna marzymy o własnych czterech ścianach, już załatwiliśmy kredyt hipoteczny, a choćby pożyczyliśmy trochę pieniędzy od teściowej. Nie jest złą osobą, ale jej wścibstwo doprowadza mnie do szału. Od śmierci męża postanowiła opiekować się całym światem, a to nam życie zatruwa. Ma duże mieszkanie w centrum Warszawy, ale ja twardo stoję przy swoim – lepsze małe, ale własne. Nie chcę, żeby jej cień wisiał nad naszym domem.
Znaleźliśmy trzypokojowe w nowym budynku. Jeden pokój malutki – idealny na garderobę, o której zawsze marzyła moja żona, Kasia. Ale teściowa, Irena Stanisławówna, się zbuntowała. Twierdzi, iż to głupota. „A gdzie będą spać goście? A jeżeli rodzina przyjedzie?” – powtarzała, wiercąc we mnie wzrokiem.
Od razu zrozumiałem – myśli o sobie. Ostatnio zostaje u nas do późna, jakby bała się wracać do pustego mieszkania. Jej słowa brzmiały jak wyrok: jeżeli weźmiemy trzypokojowe, będzie się u nas ciągle kręcić, a w końcu i wprowadzi.
Nie jestem ślepy – widzę, do czego to zmierza. Irena Stanisławówna jest samotna, a jej troska zmienia się w duszącą kontrolę. Dzwoni trzy razy dziennie, „sprawdza”, jak nam idzie, wciska niepotrzebne rady, a choćby próbuje dyktować, jak mamy urządzić mieszkanie. Nie zamierzam dzielić z nią swojego domu! Bierzemy kredyt, żeby budować własne życie, nie żeby spełniać jej zachcianki, choćby jeżeli udaje słodką staruszkę.
Postawiłem sprawę jasno – żadnych trzypokojowych. „Chcę widzieć twoją matkę tylko od święta – powiedziałem Kasi. – jeżeli tak bardzo chce pokój gościnny, niech go urządzi u siebie.” Próbowała przekonywać, iż matka po prostu chce być blisko, iż się starzeje i trudno jej samej. Ale ja się nie ugnę. Nie poświęcę spokoju dla jej „troski”.
Lepiej bez garderoby niż mieć w domu filię teściowej.
Jak przyjadą goście, niech śpią na dmuchanym łóżku. A jeżeli teściowa zechce nocować, znajdę tysiąc powodów, żeby odesłać ją do siebie. To nasz dom, nasze życie – i nie dam nikomu, choćby jej, odebrać nam prawa do decydowania o sobie.
**Lekcja na dziś:** Granice stawia się twardo, inaczej inni będą decydować za ciebie.