Turystka o spotkaniu z oszustami opowiedziała "Gazecie Wyborczej". - W okolicach parkingu Tatrzańskiego Parku Narodowego działa kilkanaście osób podających się za pracowników TPN, którzy wyłudzają pieniądze, sprzedając fałszywe bilety osobom, które nie mają wcześniejszej rezerwacji - alarmuje w rozmowie. Do "spotkania" doszło w niedzielę, 31 sierpnia. Ok. 10 rano Polka znalazła się w okolicach parkingu na Łysej Polanie, ok. 1,5 km od parkingu na Palenicy Białczańskiej. Jak zaznaczyła, nie miała rezerwacji online.
REKLAMA
Zobacz wideo Z wizytą u Krześlarza: Dziennie oglądam tysiące krzeseł
Uwaga na oszustów. Sprzedają fałszywe bilety na parking pod Morskim Okiem
Na miejscu natknęli się na "osobę kierującą ruchem" w żółtej kamizelce z logo przypominającym TPN. Ta skierowała ich na słowacką stronę, gdzie kolejne osoby w tych samych kamizelkach za 100 zł sprzedały im "bilet": potwierdzenie z logo kozicy oraz kodem QR. Na koniec znów zostali pokierowani na polską stronę i tamtejszy rezerwowy parking TPN-u, na który trafiają kierowcy, gdy na docelowym (na Palenicy Białczańskiej) zabraknie miejsc. - Ponieważ osób zaangażowanych w kierowanie ruchem i ogarnianie parkingu było kilkanaście, ubranych w takie same odblaskowe kamizelki z logo i komunikujących się ze sobą, cała sytuacja nie wzbudziła naszych podejrzeń - relacjonowała Polka.
Turyści z Łysej Polany wybrali się na spacer po słowackiej stronie, do Doliny Białej Wody. Po powrocie na miejsce i zjedzeniu obiadu w restauracji, w której spotkali "parkingowych", natknęli się na zamknięty szlaban. - Panowie w restauracji stwierdzili, iż to parking należący do TPN, a oni pracują po słowackiej stronie i nie mają z nim nic wspólnego. Ponieważ były to te same osoby, które wcześniej kierowały ruchem, zaczęłam nabierać podejrzeń, iż padliśmy ofiarą oszustwa - relacjonowała Polka w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Na infolinii TPN usłyszała, iż bilety można kupić tylko online. Na miejscu, jak zaznaczyła, nie zjawiła się ani policja, ani straż parku. - Mój mąż, który jest Włochem, stwierdził po fakcie, iż choć jest przyzwyczajony do różnego rodzaju oszustw, nigdy nie widział żadnego tak dobrze zorganizowanego i w mafijnym stylu - podsumowała.
Zapełniony parking na Łysej Polanie.Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
Gdzie zostawić auto pod Morskim Okiem? TPN przypomina o rezerwacji online
Tatrzański Park Narodowy przypomina, iż najbezpieczniejsza jest rezerwacja biletów na parking online za pośrednictwem oficjalnej strony parku. To pozwoli uniknąć korków, braku miejsca i wyższych cen. Możesz też kupić bilet w Punkcie Informacji Turystycznej w Zakopanem przy ul. Chałubińskiego 44. Oficjalne, tj. obsługiwane przez TPN, są jedynie miejsca parkingowe:
na Palenicy Białczańskiej,
wzdłuż pasa drogowego między Palenicą a Łysą Polaną,
na Łysej Polanie (po polskiej stronie).
Obsługa kieruje turystów najpierw na Palenicę, a dopiero potem na pozostałe parkingi. Nie sprzedaje jednak biletów od ręki.
Uwaga na bilety z innych źródeł! W internecie pojawiają się oferty na parkingi reklamowane jako 'parking do Morskiego Oka', które nie należą do TPN. Takich biletów nie uwzględniamy. Zawsze sprawdzajcie źródło i opis usługi
- ostrzega park. Czy spotkałaś/eś się z podobnym oszustwem? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.