Katarzyna Zillmann: „Performance to wisienka na torcie”
Tuż przed wejściem na scenę Katarzyna Zillmann promienieje energią. – Jestem bardzo podekscytowana, bo harowałam jak dziki wół. Nie mogę się już doczekać, aż pokażę swoje nowe umiejętności – przyznaje.
O tremie mówi z uśmiechem. – Im więcej ludzi, tym większa zabawa. Performance to dla mnie wisienka na torcie – nagroda za miesiące treningów.
Zaproszenie do programu było dla niej niespodzianką. – Nie spodziewałam się tego, więc podeszłam z otwartością. W dzieciństwie oglądałam „Taniec z Gwiazdami”, ale nigdy nie pomyślałabym, iż sama wystąpię na parkiecie.
A co powiedziałaby mała Kasia, gdyby zobaczyła ją dzisiaj? – Zaczęłabym wcześniej ćwiczyć podpisy autografów! – śmieje się uczestniczka.
Instagram @kzillmann
Piotr Gąsowski: „Trema to znak, iż ci zależy”
Na backstage’u prowadzący Piotr Gąsowski skupia się na prostych myślach: – Żeby się nie pomylić. Choć w sumie to właśnie te pomyłki bywają najfajniejsze. To przecież program na żywo, a wpadki są jego naturalną częścią. Ludzie chcą oglądać żywych ludzi, nie wyreżyserowane momenty.
Największym wyzwaniem jest czas antenowy. – Jestem wdzięczny, iż z Kasią Skrzynecką mamy swobodę wyrażania emocji i własnych myśli, ale zawsze trzeba pilnować, by nie przekroczyć ramówki. To też źródło lekkiej tremy.
Czy po tylu latach trema wciąż się pojawia? – Oczywiście. Moi profesorowie w szkole teatralnej mówili: „Jeśli przestaniesz mieć tremę, zmień zawód”. Trema to znak, iż ci zależy. A mnie bardzo zależy.
W garderobach emocje podkreśla także Corinne Jankowska, makijażystka gwiazd. – Zawsze jest trema, czy wszystko wyjdzie dobrze. Ale to jest właśnie to – trzeba mieć moc, żeby robić swoją robotę i jednocześnie być czujnym.
Instagram @piotr.gasowski.official
Mikołaj Bagiński: „Dziś stres na 150 procent”
Wśród świateł i dźwięków orkiestry, Mikołaj Bagiński szczerze przyznaje, iż ten wieczór jest wyjątkowo intensywny. – Przed pierwszym odcinkiem się mega stresowałem, przed drugim czułem dziwnie taki luz – i właśnie przez to się pomyliłem. W dzisiejszym odcinku jest więc sraka na 150 procent, ale mam nadzieję, iż dzięki temu się nie pomylę.
Na pytanie, czyja opinia liczy się dla niego najbardziej, odpowiada bez wahania: – Myślę, iż Popka. A z naszego jury? Pani Iwony. Wiadomo – czarna mamba. Najbardziej się boję.
Instagram @bginsky
Agnieszka Kaczorowska i beauty team: taniec włosów i makijażu
W garderobie Agnieszki Kaczorowskiej króluje spokój i dobra energia. – To nie ja mam decydujące zdanie – chociaż czasem upieram się przy włosach. Lubię, kiedy są rozpuszczone, bo wtedy tańczą razem ze mną. Ale makijaż zawsze oddaję w ręce Ani. Mówię tylko: „zrób mnie piękną” – żartuje.
Makijażystka Anna Stelmaszczyk Chopard’d zdradza inspiracje: hollywoodzki glamour w lekkim, świeżym wydaniu. – Stylizacja musi współgrać ze strojem i tańcem. Agnieszka ma taką urodę, iż wystarczy subtelny akcent. Makijaż powinien płynąć razem z nią na parkiecie.
Włosy? Choć początkowo planowano fale, wygrała prostota. – Lubię, kiedy fryzura tańczy ze mną. jeżeli jest tango – świetnie pasuje koczek. Ale do walca musi być lekkość i powietrze – tłumaczy Agnieszka.
Czy po tylu sezonach trema wciąż towarzyszy występom? – Zawsze. Każdy live to nowe emocje. Ale mając taki beauty team u boku, czuję się bezpiecznie.
Instagram @agakaczor
Dominika Renes: „To praca całego zespołu – bez nich nic by się nie udało”
Backstage to przede wszystkim praca wielu osób. Nad całością beauty teamu czuwa Dominika Renes. – Mamy spotkania produkcyjne, wymyślamy koncepcje, tworzymy moodboardy. To praca całego zespołu. Ja wysyłam propozycje kostiumów, a każda osoba, która maluje, daje swoje pomysły. Mam wspaniały zespół – bez nich to by się nigdy nie udało.
Dzisiejszy odcinek to dla niej „prawdziwe szaleństwo”. – Wiktoria ma wspaniałą, trochę niegrzeczną suknię. Do tego bardzo grzeczny make-up, który nagle zmieniamy. Zrobiłyśmy zupełny mismatch.
Zmiany w ostatniej chwili to codzienność. – Trzeba być spokojnym. Kiedy człowiek jest na odpowiednim miejscu, wszystko się układa. Na pytanie o rytuały odpowiada z uśmiechem: – Nie muszę. Najważniejsze to mieć czas.
Instagram @dominikarenes_makeupartist
Tam, gdzie rodzi się magia
Za kulisami jubileuszowego odcinka „Tańca z Gwiazdami” pulsuje świat, którego widzowie zwykle nie mają okazji zobaczyć. To przestrzeń, w której spotykają się ambicje i marzenia, a stres miesza się ze śmiechem i wzruszeniem. Tutaj taniec zaczyna się dużo wcześniej niż na parkiecie – w momencie, gdy fryzura dostosowuje się do rytmu walca, gdy makijażysta dodaje ostatni błysk na powiece, a prowadzący jeszcze raz powtarzają kwestię w myślach.
To w garderobach i korytarzach rodzi się prawdziwa magia telewizji na żywo: organiczna, nieprzewidywalna, pełna autentycznych emocji. Tremę słychać w głosach, widać w drżących dłoniach, ale to właśnie ona sprawia, iż każdy występ nabiera wyjątkowego znaczenia.
Bo „Taniec z Gwiazdami” to nie tylko perfekcyjnie wyreżyserowane show, ale także żywy organizm, w którym każdy – od uczestników po wizażystów – jest częścią większej opowieści. To opowieść o pasji, o odwadze i o tym, jak wiele wysiłku kryje się za chwilą, która na ekranie trwa zaledwie kilka minut.
Na parkiecie błyszczą gwiazdy, ale to backstage jest sercem programu. I to właśnie tam, w napięciu, euforii i drobnych niedoskonałościach, rodzi się prawdziwe piękno jubileuszowego odcinka.
Instagram @tanieczgwiazdami
Materiał zrealizowany we współpracy z Jake Vision Tv Production oraz Society 1 Agency