Kulinarna rewolucja na Mokotowie – w Yes Butcher! wybierasz stek jak… biżuterię!

viva.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: mat. prasowe


Na kulinarnej mapie Warszawy właśnie pojawiło się miejsce, które z pewnością przyciągnie uwagę miłośników mięsa i dobrego jedzenia. Yes Butcher! Mokotów to nie tylko bistro z wyśmienitymi stekami, ale także ekskluzywny sklep mięsny, gdzie każdy kawałek można zobaczyć, wybrać i od razu zjeść. Ten wyjątkowy koncept łączy smaki premium z bezkompromisową jakością i nowoczesnym podejściem do gastronomii. To już trzeci punkt sieci, która z powodzeniem działa także w innych częściach stolicy.

Unikalny koncept łączący bistro i sklep mięsny

Yes Butcher! wyróżnia się na tle konkurencji innowacyjnym podejściem – niemal wszystkie mięsa i produkty znajdujące się w ladach sklepowych można spróbować na miejscu. Klienci mają możliwość samodzielnego wyboru mięsa, które następnie zostaje przyrządzone przez kucharzy. Oferta obejmuje około 40 rodzajów steków i mięs. W ofercie znajdują się również autorskie produkty określane jako „biżuteria garmażeryjna”, czyli luksusowa garmażerka tworzona z wyjątkową precyzją i strategią. Flagowe pozycje to m.in. Beef Wellington, pasztety, kaszanki, pâté, galareta wieprzowa, konfitowane mięsa, a także zasłoikowane zupy i gotowe dania do odgrzania w domu. Dania serwowane w Yes Butcher! bazują na mięsie klasy premium. Właściciele dbają o najwyższą jakość produktów, co przyniosło marce wyróżnienie w międzynarodowym konkursie World Steak Challenge. Celem zespołu jest także, by w przyszłości wołowina dostępna w lokalach pochodziła wyłącznie z własnych stad.

Twórcy Yes Butcher – Michał Gniadek i Krzysztof Janiszewski

Za powstaniem konceptu Yes Butcher! stoją Michał Gniadek i Krzysztof Janiszewski. Panowie poznali się wiele lat temu – Krzysztof był współwłaścicielem restauracji Senses, gdzie Michał przez dwa lata pracował obok szefa kuchni Andrei Camastry. Wspólnie prowadzili także Plato, gdzie Michał pełnił funkcję szefa kuchni.

W rozmowie z VIVA.pl Michał Gniadek przyznał, iż zdecydował się na odejście z fine diningu na rzecz casualowej kuchni.

- Dlaczego postawiłeś na ten koncept z Krzysztofem?

Michał Gniadek: Z Krzysztofem znałem się od wielu lat, był współwłaścicielem Senses, restauracji w której przez dwa lata pracowałem obok szefa kuchni Andrei Camastry oraz Plato, gdzie Krzysztof powierzył mi stanowisko szefa kuchni. Przez tych kilka wspólnych lat mieliśmy okazję się zaprzyjaźnić i zauważyć, iż dzielimy nie tylko podobny gust kulinarny i bezkompromisowość w temacie jakości produktu, ale także wizję na prowadzenie restauracji. Kiedy więc Krzysztof dowiedział się o moim planowanym odejściu z fine diningu na rzecz kuchni w stylu casual, postanowiliśmy stworzyć wspólnie coś nowego.

W każdej restauracji, w której pracowałem, wyjątkową uwagę zwracałem na serwowanie świetnych steków i widziałem, iż Goście zawsze byli bardzo tymi pozycjami w menu bardzo zainteresowani. Z kolei Krzysztof wraz ze swoim siostrzeńcem Grzegorzem, prowadzili specjalizującą się w hurtowej sprzedaży wołowiny klasy premium oraz produktów luksusowych firmę Smaki Premium - najlepsze produkty były więc na wyciągnięcie ręki. Postawienie na stekowe bistro połączone z mięsnymi delikatesami wydało się naturalnym wyborem. Dodatkowo każdy z nas - ja, Krzysztof i Grzegorz wnieśliśmy do spółki szereg uzupełniających się umiejętności i doświadczeń, które połączone pozwalają nam na tak szybki rozwój marki.

- W czym jest YES Butcher nowatorski, czym się wyróżnia?

Michał Gniadek: Niemal wszystkich mięs i produktów wyeksponowanych w ladach można spróbować na miejscu w bistro, w tym ok. 40 rodzajów steków i mięs. Goście mogą podejść do lady, wybrać sobie to, co zwróci ich uwagę i poprosić o przyrządzenie w naszej kuchni. Poza nimi oferujemy także naszej własnej roboty produkty, które nazywamy „biżuterią garmażeryjną”. Jest to nasza autorska, luksusowa garmażerka, która wymaga zarówno precyzji w produkcji, jak i przemyślanej strategii promocji. Wśród naszych flagowych propozycji znajdują się: Beef Wellington, pasztety, wyjątkowe kaszanki, pâté, galareta wieprzowa, konfitowane mięsa. Oferujemy także zasłoikowane, gotowe do odgrzania w domu zupy i dania o restauracyjnym smaku i jakości. Ich lista wciąż się wydłuża i podlega sezonowym zmianom. Ponadto robimy wszystko, aby w przyszłości polska wołowina w naszym bistro i sklepie pochodziła w całości z naszych własnych stad. Podjęliśmy już pierwsze kroki w tym temacie i za nasze steki zdobyliśmy choćby wyróżnienie w międzynarodowym branżowym konkursie World Steak Challenge.

- Skąd pomysł na połączenie restauracji ze sklepem?

Michał Gniadek: Po pandemii doszliśmy do wniosku, iż czasy się zmieniły: sam koncept gastronomiczny to za mało, żeby zapewnić stabilność biznesu dla siebie i swoich pracowników. Doświadczeni trudami lockdownów stwierdziliśmy, iż najważniejsze jest dla nas stworzenie modelu hybrydowego, który zapewni większe poczucie bezpieczeństwa. Dodatkowo pomyśleliśmy, iż skoro planujemy serwować te wszystkie mięsa, steki i super produkty w naszych bistrach, a poza tym jesteśmy ich bezpośrednim importerem, to szkoda byłoby ich i nas nie sprzedawać, zwłaszcza, iż nisza na sklepy mięsne premium wciąż się jeszcze nie zapełniła, choćby w Warszawie. Poza tym sklep i jego ekspozycja jest wizytówką naszego bistro, Goście mogą wybrać sobie cięcie nie tylko po nazwie w karcie, ale zobaczyć, jak każdy stek wygląda przed przygotowaniem. Z kolei bistro stało się idealnym showroomem dla wszystkich naszych mięs i produktów…

Idź do oryginalnego materiału