Jakże się ten mąż nazywa / co z czterech strun poziomych, wyrazów dobywa / Którymi spętana dusza / Wszystkie serca dla niego do hołdu przymusza? Co raz, jakby oddalony, / Zdaje się, iż już dźwięki pod ziemię ukrywa, / Nagle uderza jak w dzwony / I do boju za sławę swej sztuki wzywa! / Z jakiejż krainy pochodzi / Mistrz pełen ognia, śmiały i niezwyciężony / Co moc łagodnością słodzi, / Porywa duszę, serce, czarownymi tony? Ten niebian sprzymierzeniec, odpowiada Chwała: / Lipiński się nazywa - Polska go wydała!
Tymi słowami Karl von Holtei, w tłumaczeniu Konstantego Majeranowskiego, oddał hołd Karolowi Lipińskiemu.