Coraz wyższe koszty życia przygniatają Polaków, zmuszając wielu z nas do trudnych wyborów. Z badań Krajowego Rejestru Długów wynika, iż ponad połowa społeczeństwa (52,1%) deklaruje, iż w obliczu trudności finansowych ograniczy wydatki na ubrania i rozrywkę, aby uregulować rachunki na czas. Czy to oznacza, iż zaczynamy odmawiać sobie drobnych przyjemności, by przetrwać finansowy kryzys?
Fot. Warszawa w Pigułce
Nie tylko cięcia w budżecie są odpowiedzią na rosnące rachunki. Aż 46,1% badanych zamierza poszukać dodatkowego źródła dochodu lub lepiej płatnej pracy. Dla części z nas oszczędzanie to także rezygnacja z niektórych usług – 32,2% wskazało, iż zrezygnuje z takich luksusów jak siłownia.
Co ciekawe, tylko 14,7% respondentów rozważa poproszenie o podwyżkę, a zaledwie 10,2% zdecyduje się negocjować nowe warunki spłaty zobowiązań. Jednak nie wszyscy traktują rachunki priorytetowo – 17% Polaków przyznaje, iż opłaci je z opóźnieniem, a podobny odsetek skupi się wyłącznie na najważniejszych zobowiązaniach.
Czy stoimy u progu kryzysu konsumenckiego, gdzie codzienne życie sprowadza się do ciągłego cięcia kosztów i rezygnacji z przyjemności? A może to pierwszy krok ku bardziej odpowiedzialnemu podejściu do finansów? Jedno jest pewne – Polacy nie mają łatwego wyboru.