Kryjąco-wygładzający podkład z olejkiem pistacjowym pachnie jak dubajska czekolada. Hit czy kit?

wizaz.pl 19 godzin temu
Zdjęcie: Kryjąco-wygładzający podkład, fot. Getty Images@shironagasukujira & Marco VDM


Dobrze kryje, pielęgnuje, zmniejsza widoczność porów, a poza tym pachnie jak dubajska czekolada. Czy właśnie natrafiłyśmy na nowy hit w świecie beauty? Kryjąco-wygładzający podkład o naturalnym wykończeniu z drogerii sprawdza się na lato i dobrze maskuje to, co chcemy przykryć makijażem.

Jak działa kryjąco-wygładzający podkład - dubajska czekolada?

Jeśli masz cerę mieszaną, tłustą i trochę niedoskonałości do ukrycia - pokochasz go. Dla suchych skór polecamy w duecie z mocno nawilżającą bazą lub kremem. Najlepsze jest to, iż krycie tego kryjąco-wygładzającego podkładu możesz z łatwością budować. Od lekkiej warstwy „na co dzień”, po konkretne krycie na wieczór, czy do zdjęć z lampą - sprawdza się w różnych wariantach. W opcji numer jeden lubię nakładać go wilgotną gąbeczką, efekt z opcji dwa najszybciej osiągniesz używając płaskiego pędzla. Podoba mi się to, iż podkład "Dubajska czekolada" optycznie zmniejsza pory, zamiast je podkreślać, co ma miejsce w przypadku wielu mocno kryjących podkładów. Zapach podczas robienia makijażu jest zdecydowanie na plus, choćby jeżeli nie jesteś fanką oryginalnej, dubajskiej czekolady.

View Burdaffi on the source website

Skład i adekwatności pielęgnacyjne podkładu do twarzy Dubai Chocolate

Skład podkładu do twarzy można uznać za luksusowy. Mamy tu między innymi masło kakaowe, które nie tylko pachnie jak rozpływająca się pralinka, ale też odżywia i wygładza. Do tego olej z pistacji, który zmiękcza i pomaga utrzymać nawilżenie. To dzięki niemu ten podkład, mimo dobrego krycia, nie podkreśla suchych skórek choćby w okolicach nosa czy brody. Kosmetyk jest dostępny w ośmiu odcieniach, dla podtonów żółtych, różowych i oliwkowych. Cena też jest całkiem przyzwoita (zwłaszcza biorąc pod uwagę ten olej z pistacji w składzie) bo niecałe 30 złotych za opakowanie.

View Burdaffi on the source website
Idź do oryginalnego materiału