Balet Królowa Śniegu idealnie wpisuje się w świąteczny czas.
Dzieciom wyciska łzy opowieść o Gerdzie i Kaju. Teraz możecie zobaczyć w Operze Wrocławskiej baletową interpretację tej baśni. Trzeba przyznać, iż twórcy widowiska postarali się bardzo i akcja toczy się wartko. Taniec nowoczesny z elementami klasycznych figur baletowych przyciąga wzrok. Bardzo pięknie jest wszystko podświetlone z pięknymi kostiumami. Publiczność z zapartym tchem oglądała balet. Bez mrugnięcia oka, takie jest to wystawienie. Zatem pamiętajcie, jeżeli uda się wam dostać bilety na ten wyjątkowy balet, to koniecznie mrugajcie oczami, by nie przesuszyć spojówek. Spektakl trwa godzinę, Muzyka to rewelacyjna wersja „Czterech pór roku” Vivaldiego w nowoczesnej reinterpretacji Maxa Richtera. Po ostatnim gongu, gdy tylko kurtyna poszła w górę, na sali zapanowała cisza. Była tylko muzyka, popisy solistów, ewolucje koryfejów, taniec zespołu baletowego, cudowne kostiumy i światła kierujące wzrok widza.
Baśń Królowa Śniegu
Wszyscy pamiętają tę rozczulającą dziecięcą miłość gdy Gerda wyrusza na daleką północ, by ratować przyjaciela zabaw z dzieciństwa. Bajka jest okrutna, rozbójnicy, jakieś dobrotliwe staruszki czyhające na wędrujące dziewczęta, królewska para i zła Królowa Śniegu. Dobrze jest przed spektaklem przypomnieć sobie baśń z dzieciństwa. Wtedy będziecie mogli lepiej docenić choreograficzne pomysły kierownika baletu i artystyczne kostiumy.
Taniec
Taniec zwykle wyraża radość. Gdzieś tam w dalekiej przeszłości taniec był formą ukazania sprawności fizycznej tancerza. Czasami to forma ćwiczeń przed walką. Tymczasem w balecie, a to przecież najwyższa skala umiejętności tanecznych, tancerze potrafią opowiedzieć niemal wszystko. Może być dramatycznie, ale też zabawnie i przejmująco. Podziwiamy i nie wierzymy własnym oczom. To takie ewolucje są w ogóle możliwe. Do tego stopnia można wyćwiczyć ciało? To normalne, iż baletnice chodzą na paluszkach, oczywiste, iż kręcą piruety. Ale skoki na odległość kilku metrów z gracko wyprężonym ciałem to już najwyższa szkoła jazdy. W tym spektaklu zostały wykorzystane teatralne możliwości i mamy podniebne balety i ewolucje.
Publiczność
Pełen przegląd wiekowy. Były trochę większe dzieci z rodzicami i osoby w średnim wieku. Byli seniorzy. Stroje także bardzo różne. Jedni ubrali się jak do kina, jednak wiele osób uznało, iż do opery ubieramy się wieczorowo. Dyrekcja opery mogłaby pomyśleć o klakierach. Zafascynowana baletem publiczność zapomniała, iż w trakcie spektakli można nagradzać artystów krótkim owacjami. Trzeba tylko utrafić w moment, by nie napsuć krwi orkiestrze. Natomiast po spektaklu owacje i oklaski trwały kilka dobrych minut. Spektakl wyraźnie zyskał aprobatę publiczności. Sprawdźcie w repertuarze tutaj link kiedy kolejne przedstawienia.
Zespół baletu Opery Wrocławskiej to około 40 osób i większość z nich wystąpiła w tym spektaklu. Świetnie sprawdzili się koryfeje. Bo to, iż soliści Opery Wrocławskiej są wyborni, to od dawna wiadomo. Polecamy.
Jeżeli interesują Cię podobne informacje, zapisz się do Newslettera Gazety Senior Zapisz się do Newslettera
Premiera w Pantomimie. „STADO. W środku jesteśmy baśnią”