„Królewny i księżniczki”
Rodzice córkom często wmawiają
Że najmądrzejsze są od przedszkola
Miłością do nich są zaślepieni
Są księżniczkami taka ich rola
Tak hołubione i rozpieszczane
Wychowywane są bezstresowo
Rodzice nimi są zachwyceni
Wszystko im wolno co chcą to robią
„Są mądre piękne niepowtarzalne
-Tak im rodzice wbijają w głowę-
Inteligentne ponad przeciętność
Oraz niezwykłe i wyjątkowe”
I tak to córka wzrasta na gwiazdę
Bo jako dziecko rodzicom wierzy
Że jest najlepsza w każdej dziedzinie
Uznanie podziw jej się należy
Taka księżniczka będąc dorosłą
Gdy nie dostanie tego co chciała
Wpadnie w gniew wielki i w wielkiej złości
Będzie wściekała się i szalała
Z taką osobą żyć nie jest łatwo
Trudno z nią stworzyć zdrowe relacje
Gdy się zderzają z rzeczywistością
Zdziwione wpadają we frustrację
Chwalą się silną osobowością
Nie mają woli na życia zmianę
Mężczyźni takich kobiet się boją
Z tego powodu często są same
Cynizm egoizm na miejscu pierwszym
Wciąż poprawiają swoją urodę
Stąd narcystyczne ich zachowania
Sporo botoksu więc mają w sobie
Chcą adoracji i uwielbienia
I duma z siebie ich wciąż rozpiera
Od mężczyzn wymagają zachwytu
A nie traktują ich jak partnera
Są bardzo mądre w swoim mniemaniu
Mają wysokie IQ rzekomo
Lecz aby radzić se z codziennością
Trzeba posiadać mądrość życiową
Na pozór pewne siebie i śmiałe
Wolny czas w domu z kotem spędzają
Na wszystko mają też wywalone
Lecz czy naprawdę czy tylko grają?
Kiedy zabraknie babć i rodziców
Już obcy ludzie ich otaczają
Nie ma się komu nimi zachwycać
Zwyczajne życie będzie bolało
Codzienne życie staje się trudne
Psycholog pomóc też im nie umie
Brakuje chętnych do związku z nimi
Nikt ich nie kocha i nie rozumie
W nikim nie mają teraz oparcia
Kiedy normalne życie się toczy
Ciężko im w nowej rzeczywistości
Często depresja zagląda w oczy
Trudno się z sytuacją pogodzić
Życie ich staje się bardziej smutne
I z biegiem czasu coraz mniej wierzą
Że są niezwykłe i rezolutne
Zbyt wiele razy już próbowały
Mają za sobą związki burzliwe
Przez co zmuszone być singielkami
Są niezależne ale czy szczęśliwe?
„Zbieranie jabłek”
Zabieram plecak siadam na rower
Będąc u Wiesi tu w Bodaczowie
Szukam gdzie sady są z jabłoniami
Kiedy tak przez wieś przejeżdżam sobie
A obok sadów zabudowania
Domy stodoły już opuszczone
Widać od dawna nikt tu nie mieszka
W sadzie przeróżne rosną jabłonie
W tych starych sadach leży moc jabłek
Nikt o sad nie dba jabłek nie zbiera
Szkoda aby się tak marnowały
Kiedy czas na zbieranie ich teraz
Jabłka z pewnością ekologiczne
Żadnych oprysków bo nie sklepowe
Przez to niektóre są robaczywe
Nie mam obawy przez to są zdrowe
Przebieram w jabłkach biorę najlepsze
Środkiem transportu ich jest mój rower
Cieszę się ze zdobytych owoców
Ekologiczne są i darmowe
Na jednym z sadów jest właścicielka
Czy mogę zbierać – jej zapytałem-
„A niech pan zbiera wszystkie co spadły”
Zadowolony je pozbierałem
„Proponowałam młodej sąsiadce
-Rzekła kobieta- by je zbierała
Można z nich upiec wyborne ciasto
Lecz z propozycji nie skorzystała”
Widać sąsiadka ta jest leniwa
Po co ma sobie zawracać głowę
Nie lubi zbierać obierać smażyć
Gdyż woli w sklepie kupić gotowe
Można powiedzieć iż jabłka kradnę
Chociaż traktuję je jak niczyje
Ponieważ zbieram bez pozwolenia
Jeśli nie wezmę to wszystko zgnije
Żartuję iż kradzione nie tuczy
I to się sprawdza jak w porzekadle
Ponieważ nie przybrałem na wadze
Choć wiele jabłek kradzionych zjadłem
Zebrane jabłka obieram kroję
Potem na kuchni w garnku je smażę
Następnie nakładam do słoików
I o pieczeniu szarlotki marzę…
Dużo tych jabłek przygotowałem
Stoją w słoikach zawekowane
Przeminie jesień nadejdzie zima
Z pewnością będą wykorzystane
Gdy byłem młody tak nie robiłem
Dziś mam na życie inne spojrzenie
Zbieranie jabłek wszak nie jest wstydem
I świadczy o mnie -nie jestem leniem.
Jan Skrzypa