Kristin Leer: Kupa – to jest brudny brud. Natomiast kłębki kurzu to nie jest brud. To jest życie

ohme.pl 1 rok temu

Trudno ci się skupić na jednym zadaniu, robisz sto rzeczy naraz i masz problem z dotrzymaniem deadline’ów? To nie musi być lenistwo ani prokrastynacja. To może być ADHD. Dawniej sądzono, iż z tego zaburzenia stopniowo się wyrasta. Najnowsze badania wskazują jednak na to, iż może się ono utrzymywać przez całe życie. Dorośli z ADHD uchodzą często za ludzi impulsywnych, leniwych, niecierpliwych, nerwowych, mających trudności z koncentracją i utrzymaniem porządku. Ale Kristin Leer, autorka ksiązki „ADHD. Mózg łowcy i inne supermoce”, lekarka psychiatrii ze zdiagnozowanym ADHD, przekonuje, iż zaburzenie to nie musi być wyrokiem – to może być twoja supermoc!

Pomimo swojego rozległego wykształcenia medycznego, większość życia spędziłaś bez diagnozy. Jak zmieniło się twoje życie po tym, jak dowiedziałaś się, iż masz ADHD?

Istnieje wyobrażenie, iż po otrzymaniu diagnozy wszystko się zmienia, ale tak wcale być nie musi. Wiesz więcej o tym, dlaczego masz problemy, ale trudno zmienić swoje życie, zwłaszcza jeżeli diagnozę dostałaś po czterdziestce. Dziś mija 10 lat od mojej diagnozy i patrząc wstecz, widzę, iż dokonałam kilku całkiem dużych zmian. Częściej np. upewniam się, iż dbam o siebie.

Żałowałaś, iż nie zostałaś zdiagnozowana wcześniej?

Myślenie życzeniowe. Dorastałam w średniej wielkości mieście­ w Norwegii. To były lata 70., kiedy wszystko było spokojniejsze i wolniejsze. Mieliśmy jeden kanał telewizyjny, w dodatku nie nadawał w poniedziałki. Moje dzieciństwo było skonstruowane w sposób, który jest dość korzystny dla dzieci z ADHD. Moi rodzice byli wyluzowani, nie stosowali akademickich wymagań, nie generowali stresu.

Dużo o tym myślałam, bo sama mam teraz trójkę dzieci. U mojej najmłodszej córki i najstarszego 21 letniego syna zdiagnozowano też ADHD. Kiedy dostałam też diagnozę mojej 11-latki, natychmiast wprowadziłam zmiany w jej nauce. Starałam się stworzyć wokół niej ochronny kokon we współpracy ze szkołą. Wspólnie postawiliśmy na kreatywność i więcej wolnego czasu.

To teraz powiedzmy: czym jest ADHD?

ADHD to dysfunkcja w systemie samoregulacji w mózgu. Chodzi o struktury, których używamy do planowania, organizowania, sortowania, ustalania priorytetów, przekierowywania uwagi pomiędzy zadaniami i robienia ich we właściwym czasie, we adekwatnej kolejności. Zasadniczo mam na myśli funkcje, których używasz, aby przejść przez swój dzień – od porannej pobudki do momentu, kiedy idziesz spać. To nie jest tak, iż one są zepsute. One są po prostu inne. Dlatego ostatecznie doszłam do przekonania, iż wiele problemów związanych z ADHD nie istniało wcześniej. W mojej młodości nie było tylu wymagań wobec małych dzieci i ja w tamtym momencie nie miałam żadnych objawów, więc na dobrą sprawę nie miałam ADHD.

Dziś aby otrzymać diagnozę, trzeba mieć znaczące problemy w 3-4 obszarach życia. W pewnym sensie, można myśleć o ADHD jako o chorobie cywilizacyjnej. Osobiście mam więcej objawów, gdy staram się wieść bardzo gorączkowe życie. Gdy ograniczam swoje działania i obowiązki, natychmiast mam mniej objawów.

Niektórzy kojarzą ADHD wyłącznie z deficytem atencji.

To kompletne nieporozumienie! Ja nie mam problemu z uważaniem. Mam jedynie problem ze zwracaniem uwagi na adekwatne rzeczy we adekwatnym czasie. To, iż coś jest normalne, nie oznacza, iż jest naturalne. To, co uważamy za normalne, jest średnią matematyczną. Średnia temperatura, średnia długość snu, średnia ocen… – wszystkie te rzeczy to matematyka, nie natura.

Mam znajomą, która jak się na czymś skupi, zapomina o bożym świecie. Czy to może być ADHD?

Hiperskupienie to także problem z uwagą, ponieważ jest to stan, w którym ona zostaje skierowana na jedną rzecz i się na niej zatrzymuje. Nie możesz jej przełączyć. Ja nie mam zupełnie poczucia czasu. Muszę ciągle ustawiać sobie alarmy, żeby przypominać sobie, iż czas płynie. Jestem dosłownie ślepa na czas. On jest dla mnie albo „teraz”, albo „nie teraz”. Stan hiperskupienia jest czymś, czego doświadcza każda osoba z ADHD, zwykle wokół swoich zainteresowań.

A jak wygląda drugi biegun tej choroby?

Jest takie zjawisko, które nazywa się „perseverance”, czyli zamrożenie. Jest to sytuacja w której mózg osoby z ADHD nie pozwala jej wykonać zadania. Można to zaobserwować, kiedy dziecko z ADHD siedzi na krześle ze skarpetką w ręku i nie jest w stanie jej założyć. Powie „O, zagapiłem/zamyśliłem się”.

Czy, mając ADHD, mogę jakoś wykorzystać swoje specyficzne „zdolności”?

Jako dorosły z ADHD możesz wyszkolić się w używaniu hiperskupienia, do robienia rzeczy, które cię interesują, albo możesz stworzyć sytuację, która zmusi cię do wykorzystania tej umiejętności. My również osiągamy stan hiperskupienia w kryzysie, kiedy zbliżają się deadline’y. Działamy dobrze pod presją, więc możesz stworzyć sobie fałszywy kryzys. Na przykład kiedy pisałam książkę, moja redaktorka, z którą pracowałam, stworzyła dla mnie wiele nieodległych deadline’ów, co pozwoliło mi użyć hiperskupienia, aby dotrzymać ostatecznego terminu.

O czym powinny pamiętać młode osoby z diagnozą ADHD ?

Musimy pamiętać, iż dzieci i młodzi dorośli z ADHD dojrzewają o 30% później. Na przykład ja zachęcałam syna, żeby nie szedł na studia od razu po liceum. Był więc najpierw zatrudniony w przedszkolu i dzięki temu zdał sobie sprawę, iż naprawdę lubi pracować z dziećmi wymagającymi specjalnej opieki. jeżeli zdecyduje się na podjęcie studiów i będzie chciał zdobyć dyplom i uprawnienia pedagogiczne, będzie miał motywację, żeby się uczyć dalej. Będzie rozumiał, do czego może wykorzystać teorie, które wcześniej wydawałyby się mu abstrakcyjne. Zacznie kierować się ambicją, żeby realizować swoje cele.

Jeśli pozwolisz dziecku dojrzeć trochę później, ono ze wszystkim sobie poradzi. Ale jeżeli pozwolisz, by edukacja „wypaliła” je w wieku 16 lat, wtedy znienawidzi szkołę i być może na zawsze straci wiarę w siebie.

W jaki sposób rodzice powinni wspierać swoje dzieci z ADHD?

Cóż, żałuję, iż nie byłam kiedyś lepszą mamą, kiedy wychowywałam swojego najstarszego syna. Wciąż pracuję nad tym, aby poprawić się z moim najmłodszym, a mianowicie nauczyć ją robić różne rzeczy samodzielnie. Do rodziców powiedziałabym więc: „Nie rób rzeczy za swoje dzieci. Naucz ich praktycznych umiejętności. Zwróć uwagę, iż jeżeli nauczysz dziecko planować i organizować, ono może przełożyć tę umiejętność na przykład na pisanie eseju. Ale nie może przenieść wiedzy dotyczącej tego, jak napisać esej, na organizację swojego dnia”.

My ludzie z ADHD zmagamy się z „rozbijaniem” dużych zadań na mniejsze. Więc jeżeli powiesz dziecku z ADHD „idź posprzątać swój pokój”, ono nie będzie wiedziało, od czego zacząć. Ale jeżeli powiesz „idź do swojego pokoju, weź wszystkie lalki i włóż je do tego kosza”, to zaczynasz pokazywać mu, jak może praktycznie podzielić zadania.

Zobacz: Myślimy tak: „jeśli sobie odpuszczę, to niczego w życiu nie osiągnę, bo jestem leniem”

A jak było u ciebie?

Pamiętam, jak próbowałam wyjść z rano z domu, bo szłam na staż, a jednocześnie moje dzieci musiały dostać się do szkoły, przedszkola, więc robiłam całą tę szaloną poranną rutynę. I powiedziałam do mojego syna: „Weź pudełko śniadaniowe, załóż kurtkę i plecak i poczekaj w przedpokoju”. Oczywiście miałam na myśli, żeby najpierw się ubrał, a dopiero potem założył kurtkę i plecak. A on stał w przedpokoju, w piżamie i kurtce, z plecakiem i pudełkiem śniadaniowym w rękach. To był koszmar. Nie rozumiałam, dlaczego mnie nie słuchał. Nie wiedziałam, iż mam ADHD. Nie wiedziałam, iż on też ma ADHD.

Rozwiązaniem stało się zwolnienie tempa życia, mniej pracy, to sprawiło, iż poranki były lepsze. To zadziałało, ponieważ zdałam sobie sprawę, iż ADHD ma wiele wspólnego ze stresem. Dziś jestem bardziej precyzyjna. Poranna rutyna mojej jedenastoletniej córki podzielona jest na grupy – nie więcej niż trzech czynności.

Tylko, iż my jesteśmy bardzo zabiegani i nie potrafimy w prostych rzeczach być konsekwentni….

Ważne, aby zdecydować, jakie są twoje wartości. Jak naprawdę chcesz, żeby wyglądały twoje dni? Czy to, co robisz dzisiaj, służy temu, kim chcesz być jutro i za rok? Rób rzeczy, które są zgodne z twoimi wartościami i trzymaj się tego. Zrozum, iż to, co robią ludzie z sąsiedztwa, może nie sprawdzać się w twoim domu. I to jest w porządku.

Najlepszą radą, jaką kiedykolwiek dostałam jako mama, było, żeby nauczyć się oddzielać „czysty brud” od „brudnego”. Kupa – to jest brudny brud. Natomiast kłębki kurzu, plamy na ubraniach, niedopasowane skarpetki – to nie jest brud. To jest życie.

Nie trzeba składać bielizny, można włożyć ją do koszyka. Nikt nie potrzebuje złożonej bielizny! Moja mama prasowała mi bieliznę. To naprawdę nie ma żadnego znaczenia. Wyjęcie prania z suszarki i włożenie do koszyka jest ok zorganizowane. Uczyń swój dom i życie tak praktycznymi i łatwymi, jak to tylko możliwe. Nie trać czasu w zbędne zadania. Jest to szczególnie ważne dla kobiet, ponieważ my przez cały czas podlegamy podwójnym standardom. Nie ma powodu, dla którego nasze domy miałyby wyglądać jak wycięte z magazynu wnętrzarskiego.

Miewasz czasem wypruty sumienia z powodu swojego ADHD?

W tym tkwi problem, iż jesteś niekonsekwentnym i zawodnym rodzicem. Moja biedna córka, która nie ma ADHD i jest bardzo poukładaną i dobrze zorganizowaną młodą kobietą, odczuwała społeczne piętno z tego powodu, iż miała mamę, która zapomniała o urodzinach, o lunchboxie i wszystkich tych rzeczach, które powodują u rodziców wyrzuty sumienia. A ja czułam się źle, bo nie spełniałam standardów. Dlatego uważam, iż dla rodziców również ważne jest, aby uzyskać diagnozę i przede wszystkim dowiedzieć się więcej o swoim ADHD.

Jednak samo uzyskanie diagnozy nikomu nie pomaga. Kiedy masz wypadek podczas jazdy na rowerze i chirurg ci mówi „no tak, jest złamane”, to ci nie pomoże. Musisz zrozumieć, co jest nie tak i co możesz z tym zrobić. Bo to my jesteśmy odpowiedzialni za własne życie, z diagnozą czy bez.

Rozmawiaj więc z dziećmi otwarcie na temat swoich zmagań i pokaż im, iż i mimo to radzisz sobie. Dzieci uczą się o wiele więcej od swoich rodziców niż w szkole czy od przyjaciół. Kiedy rodzice mogą pokazać, iż problemem nie jest popełnienie błędu, ale to, jak sobie radzisz z sytuacją, to jest fajna lekcja. Niemniej wielokrotnie myślałam, iż moja córka, która nie ma ADHD, naprawdę powinna mieć kogoś, kto mógłby wysłać jej mamie dodatkowego maila. Bo to niesprawiedliwe, iż to ona musiała pamiętać o rzeczach, o których pamiętają wszystkie inne mamy. Ale nie ja.

Ale równocześnie rodzice z ADHD mogą być niesamowicie fajni, bo potrafią wymyślać najlepsze, niekonwencjonalne zabawy. Syn mojej sąsiadki, która ma ADHD, ostatnio opowiadał mi, iż jak uczyli się o wszechświecie, mama brała grejpfruta i groch. Wystawiała to na trawnik, żeby pokazać mu wymiary wszechświata. Ich dom zawsze wyglądał jak chaos. Inne dzieci miały jedzenie na stole na czas, ale on z perspektywy czasu wie, iż miał najfajniejsze dzieciństwo. Myślę, iż ważnym dla mnie przesłaniem jest bycie sobą. Nie próbuj być kimś innym. Zaakceptuj to, kim jesteś i staraj się żyć najlepiej z tej perspektywy.

Wysłuchała: Pola Zawitkowska

Zobacz:

Mika Urbaniak: alkohol dawał mi poczucie własnej wartości, siły, załatwiał mi wszystko

Idź do oryginalnego materiału