Ilustrowany Kurier Codzienny IKC
Co roku w pierwszy czwartek grudnia twórcy szopek prezentują swoje dzieła na Rynku Głównym w Krakowie. Dziś tradycji stało się zadość, chociaż szopki nie stały wokół pomnika Adama Mickiewicza, ale schroniły się przed mokrym śniegiem pod arkadami Sukiennic. Mieszkańcy i turyści tłumnie przybyli by zobaczyć, jakie szopki będą w tym roku walczyć o miano najpiękniejszej.
Byliśmy na Rynku Głównym w Krakowie i zrobiliśmy dla Was trochę zdjęć. Sami zobaczcie Szopki Krakowskie 2023.


































Ponad 240 prac zostało zarejestrowanych w 81. Konkursie Szopek Krakowskich, który oficjalnie rozpoczął się w czwartek na Rynku Głównym w Krakowie. To rekord wszechczasów – ogłosiło Muzeum Krakowa organizujące to wydarzenie.
– W ubiegłorocznym 80. konkursie zostało przyznanych wiele równorzędnych nagród, a po zakończeniu wystawy niemal wszystkie prace przeznaczone do sprzedaży zostały sprzedane. W tym roku dodatkowo muzeum organizowało szereg warsztatów szopkarskich dla dzieci, młodzieży i dorosłych, którzy pod okiem mistrza byli zachęcani do współtworzenia tej tradycji. To wszystko składa się na to, iż mamy rekord i z tego bardzo się cieszymy – powiedziała PAP Małgorzata Niechaj z Muzeum Krakowa.
Ogłoszenie laureatów konkursu nastąpi 10 grudnia o godz. 14.00 na sali Miedzianej w pałacu Krzysztofory. Jak każe tradycja, szopki zostaną pokazane publiczności od 11 grudnia 2023 r. do 25 lutego 2024 r. na wystawie pokonkursowej w pałacu Krzysztofory.
Szopki można podziwiać także w gablotach ustawionych w miejscach często odwiedzanych przez mieszkańców i turystów. Takim miejscem jest choćby plac Św. Magdaleny, gdzie w czwartek przed południem przywieziono szopkę, by umieścić ją w szklanej gablocie.


Krakowską szopkę wyróżnia sceneria narodzenia Chrystusa, nawiązująca nie skromnej stajenki, ale przeniesiona na tło zabytkowej architektury Krakowa, często fantazyjnie przetworzonej w wyobraźni twórców.
– To jest bajka o Krakowie, w którą wpisujemy bajkę o narodzinach dzieciątka Jezus – powiedział dyrektor Muzeum Krakowa Michał Niezabitowski. – Boże Narodzenie wywołuje ścisk serca, sentyment, wszyscy chcemy w jakiś sposób uczestniczyć w tym czarodziejskim świecie szopki. Ale fenomen szopki krakowskiej polega na tym, iż nie jest ona elementem krajobrazu albo elementem konfesyjnym, ale jest przywołaniem swojego dzieciństwa, zaklętym w zinterpretowanej przez każdego szopkarza architekturze Krakowa – wskazał. – Gromadzimy się wokół szopki, a ta szopka nas jednoczy – dodał Michał Niezabitowski.
Muzealnicy zwracają uwagę, iż twórcy szopek od lat w swoich pracach nawiązują nie tylko do krakowskich zabytków, ale również współczesnych wydarzeń. W tym roku w szopkach można znaleźć odniesienia do obchodzonego Roku Tetmajera, 45. rocznicy wpisu Krakowa na listę UNESCO i 5. Rocznicy wpisu krakowskiego szopkarstwa na listę niematerialnego dziedzictwa ludzkości. Szopkarze wspominają także Macieja Moszewa, najbardziej utytułowanego twórcę tych dzieł w historii Konkursu Szopek Krakowskich, który zmarł w tym roku.
(AI GEG)