Co to jest Labubu? To postacie stworzone przez Kasinga Lunga, artystę z Hongkongu, we współpracy z siecią sklepów Pop Mart już w 2019 roku. "The Monsters", seria książek dla dzieci, z której pochodzą te stworki, inspirowana była mitologią nordycką. Figurki stały się już globalnym fenomenem. Charakterystyczne, jednocześnie urocze i upiorne figurki, są dziś modnym i pożądanym gadżetem nie tylko wśród dzieciaków. choćby gwiazdy, influencerzy i celebryci noszą je przypięte do torebek, plecaków. Szał na Labubu, który pojawił się nagle w 2025 roku, doprowadził choćby do wprowadzenia limitów sprzedaży.
REKLAMA
Zobacz wideo Marieta Żukowska o najtrudniejszym momencie życia: "Prawie umarłam na planie. Myślałam, iż to już koniec"
Ile kosztuje Labubu? Cena oryginału szokuje. Ten model jest wart tyle, co mieszkanie
Fenomen Labubu wciąż budzi spore zdziwienie wśród wielu osób. Najpopularniejsze są "blind boksy" - kupujesz "kota w worku", nie wiesz, jaka figurka znajduje się w środku - oraz nieco większe winylowe figurki. Labubu można nabyć w oficjalnych sklepach Pop Mart, których nie ma w Polsce. Są też dostępne w Internecie, np. w zaufanych sklepach kolekcjonerskich, ale cena może zwalić z nóg.
Jak wylicza biznes.interia.pl, najtańsza figurka w blind boksie z Pop Martu kosztuje ok. 63 zł, brelok to cena 85 zł. Najbardziej pożądane i rzadkie figurki kolekcjonerskie, np. Labubu Chestnut Cocoa, kosztują kilkaset do choćby 1600 zł. Najdroższy w historii (jak na razie), miętowozielony Labubu, na aukcji w Pekinie został sprzedany za 623 tys. zł. To nie żart. Rynek spełnił jednak oczekiwania chętnych, bo gwałtownie pojawiły się alternatywy.
Maskotka Labubu czy lafufu? Sprawdź, jak odróżnić oryginał od podróbki
Lafufu to nazwa samodzielnie nadana przez fanów i kolekcjonerów na podróbki, nieautoryzowane repliki i nieoficjalne figurki, w większości produkowane w Chinach. Można je znaleźć na platformach takich jak Temu i AliExpress, ale zalewają też stragany w wakacyjnych kurortach i stoiska z pamiątkami. Możesz spokojnie założyć, iż z urlopu w Zakopanem albo Kołobrzegu do domu przywieziesz lafufu. Zamawiać "maskotkę" z Chin też warto ze świadomością, iż dotrze do ciebie replika. Co, gdy szukasz oryginału?
Handel replikami w sieci kwitnie w najlepsze. Pojawiają się "autoryzowane sklepy", w których próżno szukać informacji o siedzibie i właścicielu. Ceny podróbek sprzedawanych jako oryginały potrafią być zaskakująco wysokie, nierzadko wyższe niż w sklepach Pop Mart. Jak się nie naciąć i jak odróżnić Labubu od lafufu?
Pudełko. Oryginał ma matowe wykończenie, o gładkiej teksturze. Ma też wytłoczone detale, np. nazwę serii. Na dole znajduje się symbol kosza na śmieci ze strzałką o zaokrąglonych rogach.
Kod QR na opakowaniu. Znaleźć je można również na replikach, ale oryginał kieruje do prawdziwej strony producenta. Warto więc zerknąć, czy to nie imitująca portal kopia.
Jakość wykonania i detale. Choć niektóre repliki potrafią być łudząco podobne do oryginału i wykonane w bardzo dobrej jakości, nie dotyczy to wszystkich podróbek. Labubu ma dziewięć zębów, "twarz" w delikatnym brzoskwiniowo-różowym odcieniu, z matowym wykończeniem.
Warto też przyjrzeć się detalom, takim jak łapki (podróbki mogą być krzywe), szwy (w replikach często nierówne), wystające nitki. Portal hindustantimes.com wskazuje też, iż figurki sprzedawane od 2024 roku na prawej stopie mają ukryty stempel widoczny tylko w świetle UV, te zależą od serii. Brak stempla może więc oznaczać albo starszy model, albo podróbkę. Skusisz się na zakup tej figurki? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
.jpg)
