Kosmetyczni ulubieńcy wiosny 2019

world-aleks.blogspot.com 5 lat temu
Sama bardzo lubię oglądać ulubieńców miesiąca, a tym bardziej ulubieńców roku. Wiem wtedy, iż są to rzeczy, które sprawdziły się komuś w danym okresie. Chcę zatem sprawdzić jak odbierzecie takie wpisy na moim blogu. Dla mnie miesiąc to trochę za mało, żeby przetestować dobrze jakiś kosmetyk, a z kolei ulubieńców danego roku ciężko jest mi wybrać. Dlatego też pomyślałam o porach roku! Dzisiaj edycja kosmetyczna, ale o ile forma się przyjmie to wrzucę też jakieś gadżety czy książki - jestem otwarta na sugestie. Zacznijmy od wiosny...


1. Henna do brwi RefectoCil w numerze 1. Mój pierwszy raz z jakąkolwiek henną. Kupiłam też brązową i sobie mieszam. Świetna sprawa na wiosnę, oszczędzamy czas na robieniu brwi pomadą i mamy zapewnioną większą trwałość.
2. Rozświetlacz My Secret "Princess Dream". Mój numer jeden o ile chodzi o rozświetlacze. Piękne glow gwarantowane!
3. Podkład total cover od Golden Rose. Lubię jego krycie i trwałość. Na lato będzie już za ciężki, ale na aktualną pogodę jest idealny. Jedyny minus za gamę kolorystyczną - trochę za różowa.

1. Zdarta już pomadka Super Stay Matte Ink od Maybelline, kolor 65 Seductres. Wykończyłam ją i muszę lecieć po kolejne opakowanie. Jak dla mnie najbardziej trwała pomadka na świecie. Kolor idealny na co dzień.
2. Tusz Bourjois Twist up the volume. Żałuję, iż odkryłam go dopiero teraz. Przekręcana szczoteczka to świetna sprawa, chociaż głównie używam tej wydłużającej wersji i rzeczywiście bardzo ładnie wydłuża rzęski.
3. Eyeliner Eveline precise brush liner. To juz moje drugie opakowanie i wiem też, iż nie ostatnie. Najlepszy eyeliner jaki miałam. Bardzo precyzyjny, łatwy w użyciu i mocno czarny. Kreski maluje codziennie, więc to cudo ułatwia mi życie.


1. Płyn do kąpieli Luksja. Kocham ten zapach! Używam go nie tylko do kąpieli ale również jako żel pod prysznic. Można go dorwać za jakieś 7-8 zł. Jak za litrową pojemność to cena bajka! Co więcej - zapach utrzymuje się na ciele przez jakiś czas, co nie zdarza się za często.
2. Żel pod prysznic od Bath and Body Works "Swet pea". Kolejny żel o przepięknym zapachu. Ten natomiast ma gęstą konsystencję i rewelacyjnie nawilża. Dla mnie świetna opcja, bo nie przepadam za balsamowaniem ciała. Więcej pisałam o nim na

3. Woda micelarna od Sense Boost. Pierwszy raz miałam do czynienia z tą marką i nie zawiodłam się. Pomysł z pompką to dla mnie strzał w dziesiatę! Czemu nikt wcześniej na to nie wpadł? Uwielbiam używać go rano do przemywania twarzy. Makijaż oczu zmywam raczej czymś innym, ale cerę lubię traktować właśnie tą aloesową wodą. Po raz kolejny - super zapach!

A jacy są Wasi ulubieńcy? Piszcie!

FACEBOOK

Idź do oryginalnego materiału