Dziś czytania mszalne przekazują apokaliptyczne wizje końca świata:
Wtedy nastąpi okres ucisku, jakiego nie było, odkąd narody powstały, aż do chwili obecnej.
W owe dni, po wielkim ucisku, „słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą spadać z nieba i moce na niebie” zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą.
Fragment "Sądu ostatecznego" Michała Anioła z Kaplicy Sykstyńskiej |
Czy boję się Końca Świata? Tak, nie powiem, iż nie.
Tak, wierzę w Koniec Świata. I nie ma znaczenia, czy będzie to za naszego życia czy dokładnie w chwili śmierci, gdy czas przestanie istnieć.
Co jest ważniejsze niż strach? Nadzieja:
Wtedy pośle On aniołów i „zgromadzi swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi po kraniec nieba”.
Czy ta nadzieja wynika z tego, iż jestem chrześcijaninem, w miarę dobrym człowiekiem i staram się, jak mogę? Absolutnie nie. Gdyby moja nadzieja pochodziła ode mnie - marny mój los.
Moja nadzieja opiera się na tym:
Jedną bowiem ofiarą udoskonalił na wieki tych, którzy są uświęcani. Gdzie zaś jest ich odpuszczenie, tam już więcej nie zachodzi potrzeba ofiary za grzechy.
Moją nadzieją jest Jezus - Zbawca.
Dobrej niedzieli