
W ostatnich dniach, Serbia znalazła się w centrum uwagi światowej polityki, gdy rosyjski wywiad zagraniczny oskarżył ją o sprzedaż amunicji Ukrainie. Oskarżenia te spotkały się z szybką reakcją prezydenta Aleksandra Vučicia, który zapowiedział, iż serbskie firmy nie będą realizować dostaw amunicji, jeżeli okaże się, iż końcowym odbiorcą militariów jest Ukraina.
Według informacji uzyskanych przez rosyjski wywiad zagraniczny, serbskie przedsiębiorstwa obronne, mimo neutralności deklarowanej przez oficjalny Belgrad, wciąż zaopatrują Kijów w amunicję. Pośrednikami Serbów w tym procederze mają być między innymi Czesi, Polacy i państwa afrykańskie. Vučić zapowiedział, iż wyda wyraźne polecenie i ostrzeżenie, iż jeżeli pojawi się podejrzenie nadużyć przez końcowych użytkowników i wysyłania na pola walki bez naszej wiedzy, takie umowy nie będą realizowane.
Prezydent Serbia zdradził również, iż poruszył tę delikatną kwestię w rozmowach z Władimirem Putinem – zarówno w obecności delegacji obu krajów, jak i na osobności. W ich wyniku podjęto decyzję o powołaniu wspólnej grupy roboczej, która „ustali fakty”, ponieważ, jak dodał, „niektóre z doniesień (na temat serbskiej broni w Ukrainie) są po prostu nieprawdziwe”.
Vučić podkreślił, iż Serbia nie dostarcza broni ani Rosji, ani Ukrainie. Podpisuje jednak kontrakty z krajami zachodnimi, a „co potem z tym robią, to już ich sprawa”. Przyznał, iż kwota 800 mln euro, o której informował „Financial Times”, jest „w przybliżeniu trafna”. Podkreślił jednak, iż Serbia nie jest stroną konfliktu i nie dostarcza broni żadnej ze stron.
Przemysł obronny w Serbii jest jednym z kluczowych sektorów gospodarki. Zatrudnionych jest w nim 23 tys. osób, a kolejne 25 tys. „pośrednio związanych” pracuje w sektorze prywatnym. Vučić zaznaczył, iż „nasze fabryki muszą działać” i iż „nie może znać wszystkich umów zbrojedniowych”.
W kontekście konfliktu na Ukrainie, Serbia znalazła się w niezwykle trudnej sytuacji. Z jednej strony, kraj ten musi utrzymać dobre relacje z Rosją, z którą łączą go historyczne i kulturowe związki. Z drugiej strony, Serbia musi juga brać pod uwagę interesy swoich partnerów z Unii Europejskiej i NATO.
W tym kontekście, decyzja Vučicia o powołaniu wspólnej grupy roboczej z Rosją może być postrzegana jako próba utrzymania równowagi między względami geopolitycznymi a interesami gospodarczymi. Jednocześnie, Serbia musi pilnować, aby nie naruszyć prawa międzynarodowego i nie eskalować konfliktu na Ukrainie.
Warto zauważyć, iż Serbia jest jednym z nielicznych krajów, które utrzymują dobre relacje z Rosją i Ukrainą. Vučić podkreślił, iż „mamy przyjaciół zarówno w Kijowie, jak i w Moskwie. To nasi słowiańscy bracia”. Ta deklaracja może być postrzegana jako próba podtrzymania dialogu i współpracy między zainteresowanymi stronami.
W związku z powyższym, Serbia stoi przed wieloma wyzwaniami w kontekście konfliktu na Ukrainie. Kraj ten musi balansować między interesami geopolitycznymi, gospodarczymi i kulturowymi, aby uniknąć eskalacji konfliktu i utrzymać dobre relacje z wszystkimi zainteresowanymi stronami.