Komuniści są dobrzy w podbojach i kiepscy w zarządzaniu – James Lindsay
James Lindsay: Cześć wszystkim. Tu James Lindsay. Słuchacie audycji „New Discourses Bullets”, w którym przedstawiam podsumowanie jednego tematu z dziedziny woke/marksizmu, który musimy zrozumieć, żeby móc go pokonać.
Chcę dziś opowiedzieć o kolejnym starym powiedzeniu na temat komunizmu. To stare powiedzenie mówi, iż komuniści są naprawdę dobrzy w podbojach, ale bardzo kiepscy w zarządzaniu.
Zostało sformułowane na wiele sposobów. Nie wiem, kto wypowiedział je po raz pierwszy, ale jest ono bardzo proste. „Komuniści są dobrzy w podbojach i kiepscy w zarządzaniu”.
Dawno temu nagrałem długi podcast zatytułowany „Komunizm nie wie jak”. Mam mnóstwo tego typu towaru. Można go kupić. „Komunizm nie wie jak”. A to, iż nie wie jak, jest tak naprawdę tym, co odzwierciedla to stare powiedzenie. Powtórzę się. Powiedzenie to brzmi: „Komunizm jest dobry w podbojach”.
Innymi słowy, jest dobry w przejmowaniu instytucji, ale nie jest dobry w zarządzaniu nimi. Niedawno nagrałem audycję z cyklu „Bullet [Pocisk]”, w którym omówiłem rodzaj ścieżki przejęcia, w którym powiedziałem, iż podąża ona tym rodzajem przewidywalnego kursu, gdzie najpierw żądają dostępu do twojej instytucji, a ty mówisz „Cóż, to uczciwe i rozsądne”. Ale zgodnie z tym, czego niedawno się dowiedziałem, istnieje coś takiego, pozornie przebudzona [woke] myśl, zwana diadą dostępu/dostosowania się. Innymi słowy, dostęp i dostosowanie się są postrzegane jako dwie części tej samej rzeczy. Nie wystarczy więc, iż otrzymają dostęp, którego żądają. Aby uzyskać dostęp, trzeba również dostosować się do nich.
Stanowisko marksistów, wokeistów – czy jak tam chcesz ich nazywać, bo chodzi o to samo – jest takie, iż gdy już przyznasz im dostęp, musisz dostosować się do ich poglądów politycznych, ponieważ cały ich program polega na tym, iż łączą swoje poglądy polityczne z tym, kim są.
I tak, jeśli jesteś kobietą, to pod kątem politycznym jesteś feministką. Jeśli jesteś, cokolwiek kryje się pod akronimem LGBTQ, to jesteś aktywistą queer. Tak właśnie postrzegają świat.
W związku z tym, abyś mógł przyznać im dostęp, musisz również zapewnić im dostosowanie się, nie w odniesieniu do jakiejś kwestii, takiej jak ich orzeczenie o niepełnosprawności lub coś w tym rodzaju, ale w odniesieniu do ich ideologii politycznej. Więc to jest dostęp. A dostęp pociąga za sobą dostosowanie się.
Nawiasem mówiąc, jest to idea przynależności i inkluzywności w ramach programów DEI. Różnorodność to dostęp. Inkluzywność i przynależność to dostosowanie się.
Musisz dostosować się do ich ideologii politycznej. Za każdym razem, gdy dochodzą swoich roszczeń, musisz zmienić zasady. Powiedzmy, iż są feministkami.
Kiedy powiesz coś, co nie zgadza się z feminizmem, powiedzą, iż sprawiasz, iż ta przestrzeń jest niekomfortowa dla kobiet. Nie będziemy powtarzać całego tego podcastu. Przepraszam.
Huśtawki i Piaskownice – zasady w Kobiecej Matrycy Społecznej – Ian Ironwood
Męska matryca społeczna: powrót do piaskownicy – Ian Ironwood
Przechodzą od dostępu do dostosowania się. Dosłownie nazywa się to diadą dostępu/dostosowania się. Według nich to dialektyczne posunięcie. A kiedy już osiągnęli dostosowanie się innych do swojej ideologii, używają go, by zdobyć władzę. Następnie próbują rozszerzyć swoje wpływy.
I to jest właśnie sedno tego, o czym chcę dziś mówić. Domagając się miejsca przy stole lub kiedy już je zdobędą, manipulują przyznaną im władzą nie tylko po to, by uzyskać większe poparcie dla swojej ideologii, ale także po to, by więcej ich ludzi znalazło się na stanowiskach władzy.
Zachęcam do przeczytania książki „Counter Wokecraft” autorstwa Charlesa Pincourta, opublikowanej z moją pomocą przez New Discourses kilka lat temu, aby dowiedzieć się, jak to może działać. To rodzaj regulacji instytucjonalnych omówionych w szczegółach. Jest to dość szczegółowo omówione w rozdziale drugim tej książki. A rozdział trzeci mówi o tym, co z tym zrobić. Zapoznaj się z nią.
Gdy zdobędą miejsce przy stole, rozszerzają swoje wpływy przy stole. Innymi słowy, żądają kierowania stołem, a następnie żądają kierowania całą organizacją. A więc to, co widzisz, to model podboju, w którym ich celem jest przede wszystkim zajęcie stanowisk kierowniczych. I nie chodzi o to, iż nie mają umiejętności ich zajmowania. Nie wiedzą, jak zarządzać, ponieważ u podstaw ich przekonań religijnych, jako marksistów, leży pogląd, iż to zadziała, gdy wszyscy w to uwierzą.
Tak więc ich ukrytym celem, gdy posiadają władzę, nie jest zarządzanie instytucją, czego nie potrafią robić, ale upewnienie się, iż wszyscy wierzą, iż jest inaczej. Ponieważ to zadziała, gdy wszyscy w to uwierzą. Tak więc pozbywasz się wszystkich, którzy w to nie wierzą.
Kiedy to nie działa, urządza się polowania na czarownice, aby dowiedzieć się, kim są ludzie, którzy nie wierzą w to wystarczająco i eliminuje się ich, i tak dalej, i tak dalej. To komunistyczny sposób działania.
Dzieje się tak na każdą skalę, od instytucji aż po naród. Dzieje się to choćby w rodzinach. Tak wygląda program komunistyczny. Jednak nie chodzi tylko o to, iż nie wiedzą jak. I to jest, jak sądzę, właśnie to sedno wyrażenia „komunizm jest dobry w podbojach”. Może przejąć twoją instytucję. Oto sposób w jaki to robi. Albo to przynajmniej jeden sposób w jaki to robi. Jednak jest kiepski w zarządzaniu. Stoi za tym bardziej fundamentalny powód.
Jest szalony, ale łatwo jest powiedzieć: „Cóż, oni po prostu nie wiedzą, co robią, a ich celem jest tylko stworzenie większej liczby komunistów, aby szerzyć ideologię”.
Jest to w pewnym sensie religia ewangelizacyjna, w której jedynym prawdziwym zadaniem jest Wielkie Posłannictwo Komunizmu, czyli szerzenie komunistycznej wiary.
Innymi słowy, wierzą, iż budzą ludzi do ich prawdziwej natury. Marks wierzył, iż prawdziwa natura człowieka jest socjalistyczna. Teoretycy queer uważają, iż prawdziwą naturą człowieka jest queer.
Możemy przejść całą listę do końca. Teoretycy krytyczni rasy wierzą, iż prawdziwa natura człowieka jest antyrasistowska. I tak dalej, i tak dalej.
Napisałem cały rozdział w „Race Marxism” o tym, jak działa krytyczna teoria rasy i jaki daje efekt. Wygłosiłem wykład na ten temat. To był, jak sądzę, najbardziej popularny z tej serii z 21 lipca, który poprzedzał publikację „Race Marxism”, gdzie wyjaśniłem, iż celem krytycznej teorii rasy jest stworzenie większej liczby teoretyków krytycznych rasy. To wszystko. Chodzi o to, by przejąć instytucje i źle nimi zarządzać, by produkować bardziej rozbudowaną krytyczną teorię rasy i większą liczbę teoretyków krytycznych rasy, aż kapitał instytucjonalny zostanie zużyty i upadnie. To wszystko. A jeśli nie mogą przejąć instytucji, aby wykorzystać ją do stworzenia bardziej rozbudowanej krytycznej teorii rasy i większej liczby teoretyków krytycznych rasy, to niszczą instytucję.
Dyrektywa 1/76 – Zakłócanie/Rozkład [Zersetzung]
Nazywają ją rasistowską, do czasu, gdy jej nie kontrolują lub nie zniszczą. Na tym polega cały ich program.
To samo dotyczy teorii queer, homofobii, transfobii, i tak dalej. To samo dotyczy marksizmu. Burżuazyjna wartość, egoizm, kontrrewolucyjne nastroje, grupy kiepskich ludzi, wszystko. Dokładnie ten sam model. Są bardzo dobrzy w podbojach.
Lecz powodem, dla którego są tak kiepscy w zarządzaniu, jest to, iż nie są choćby zainteresowani zarządzaniem określonymi instytucjami. Są zainteresowani kontrolowaniem instytucji. Nie interesują ich operacje związane z prowadzeniem czegokolwiek. Wszystko, czego chcą, to kontrola. A potem narzucają wszystkim swoje poglądy religijne, gdy zdobędą już wystarczającą władzę instytucjonalną, aby to zrobić. Na tym polega całe to zamieszanie.
Może się wydawać, iż w takim przypadku są bardzo zainteresowani zarządzaniem, ale tak nie jest. Ponieważ nie są zainteresowani zarządzaniem operacyjnym, powiedzmy, firmy lub stowarzyszenia zawodowego. Kilka szybkich przykładów.
Boeing. To producent samolotów. Zadaniem Boeinga jest produkcja samolotów, które działają. To wszystko. Bezpieczne i efektywne samoloty. To ich praca, to ich zlecenie, to ich program.
Marksiści, wokeiści, czy ktokolwiek inny, kto przejmie Boeinga, nie są zainteresowani produkcją samolotów. Interesuje ich wykorzystanie zasobów Boeinga do tworzenia marksistów. To by było na tyle. To wszystko. Nie są zainteresowani zarządzaniem producentem samolotów. Są zainteresowani zarządzaniem instytucją, aby przekształcić ją w Kościół wokeizmu lub Kościół marksizmu.
Nie są więc choćby zainteresowani zarządzaniem instytucją dla samej instytucji. Interesuje ich kontrolowanie środowiska. Chcą więc przejąć środki produkcji, czymkolwiek jest ta instytucja. I w pewnym sensie odgrywają pewną rolę lub udają, na przykład produkując samoloty lub robiąc cokolwiek, co robi ta instytucja. Jednak ich prawdziwym celem jest szerzenie komunizmu.
Dlatego właśnie są kiepscy w zarządzaniu, ponieważ nie próbują zarządzać instytucją. Próbują wykorzystać tę instytucję do czegoś innego. To rozstrzygające niewłaściwe wykorzystanie celu i zasobów. Oto drugi przykład.
Niedawno natknąłem się na ten fakt.
Wiele słyszymy o organizacji WPATH, która jest skrótem od World Professional Association of Transgender Health [Światowe Stowarzyszenie Zawodowe Zdrowia Osób Transpłciowych.]. Jest to organizacja aktywistyczna udająca autorytet medyczny, stowarzyszenie medyczne. Ma w swoich szeregach lekarzy i wszystko inne z nią związane. Przedstawiła ona wszystkie te wytyczne, które są przerażające. Znajdują się pod ostrzałem.
Był artykuł zatytułowany „The WPATH Files” („Akta WPATH”) autorstwa Mii Hughes. Teraz nagrania zatytułowany „The WPATH Tapes” („Taśmy WPATH”), które wypłynęły z Daily Caller News Foundation. Są pod ostrzałem z wielu powodów. Wygląda na to, iż cała ta sprawa może się na nich zawalić. Ale WPATH zostało przyjęte jako wzór do naśladowania dla wszelkiego rodzaju interwencji medycznych w zakresie, jak to nazywają, zdrowia osób transpłciowych. Opieka potwierdzająca płeć kulturową jest jedną z nazw tych rzeczy.
Oczywiście to katastrofa. Widzimy, iż to fiasko. Widzimy, iż to nie tylko prawdopodobnie największy skandal związany z wykorzystywaniem dzieci w co najmniej współczesnej historii, być może kiedykolwiek, ale także dość rażąca zbrodnia przeciwko ludzkości. Lecz dlaczego jest to interesujące?
Cóż, okazuje się na przykład, iż istnieje profesjonalne stowarzyszenie, które reguluje lub powinienem powiedzieć reprezentuje, endokrynologów. Nazywa się to Towarzystwem Endokrynologicznym. jeżeli jesteś endokrynologiem, prawdopodobnie jesteś członkiem Towarzystwa Endokrynologicznego, prawdopodobnie czytasz ich publikacje lub chodzisz na ich konferencje, lub przynajmniej jesteś świadomy tego, co robią.
Napisali raport na temat zdrowia osób transpłciowych. Został on uznany za autorytatywny w odniesieniu do aspektów endokrynologicznych, a więc blokerów dojrzewania, hormonów płciowych, i tym podobnych, w tak zwanej opiece potwierdzającej płeć. Zgadnij co. 9 na 10 osób, które napisały ten raport, które są urzędnikami w Towarzystwie Endokrynologicznym, są członkami WPATH.
Jest całkowicie skorumpowane. Dlaczego o tym wspomniałem? Ponieważ widać, iż kiedy wokeiści lub marksiści otrzymują taki dostęp, nie są zainteresowani tym, aby twoja organizacja działała lepiej lub osiągała lepsze rezultaty. Nie ma znaczenia, jaka jest twoja organizacja.
Interesuje ich domaganie się dostępu, następnie domaganie się dostosowania do ich przekonań politycznych, a dalej, co najważniejsze, przedostanie się na stanowiska władzy, którymi nie potrafią zarządzać. Bo ich celem jest kontrolowanie organizacji, dostosowanie jej do swoich celów. Nie do celów, dla których istnieje [instytucja].
Towarzystwo Endokrynologiczne nie istnieje po to, by szerzyć propagandę queer-marksistowską. Nie istnieje w tym celu, ale zostało przejęte przez aktywistów, którzy to robią. I to jest jeden z punktów, które chciałem poruszyć.
Oni nie są po prostu kiepscy w zarządzaniu. Są dobrzy w podbojach. Nie są też zainteresowani wykonywaniem samej pracy, której nie potrafią wykonywać. Powtórzę się. Nie chodzi tylko o to, iż komuniści nie wiedzą jak, ale o to, iż nie chcą. Nie są zainteresowani wykonywaniem tej pracy. Nie są zainteresowani uczeniem się, jak to robić.
Chcą tylko nauczyć się robić to na tyle dobrze, by móc udawać, iż to robią. Widzimy to w przypadku wielu profesorów uniwersytetu. Udają, iż są wykształceni. Udają, iż są profesorami.
Lecz tak naprawdę są tylko aktywistami wciskającymi innym swoje bzdury. I w związku z tym ich tok myślenia. Widzimy to na przykład w przypadku Claudine Gay. Myślisz sobie: „Powinieneś opowiedzieć o plagiacie”. Nie zamierzam mówić o plagiacie.
Zamierzam mówić o tym, iż była rektorem Harvardu i zdołała opublikować tylko dwanaście artykułów lub dwanaście i pół artykułów, coś w tym stylu, bardzo małą liczbę artykułów akademickich w swojej karierze, co w rzeczywistości nie jest rzadkością na tego rodzaju stanowiskach.
Ich celem nie jest dobranie się do wykonywania tej pracy, ich celem jest stanie się biurokratycznym trybikiem w maszynie. Starają się o te stanowiska władzy.
Dostają się do Towarzystwa Endokrynologicznego specjalnie po to, by stać się 9 z 10 członków, którzy piszą raporty. Albo chcą dostać się do firmy, by stać się członkami biura zasobów ludzkich, biura HR [kadr], które będzie kontrolować sposób jej działania. Pracują, aby dostać się na stanowiska, na których mogą kontrolować administrację, aby uczynić ją bardziej komunistyczną.
I to jest właśnie sedno powiedzenia, które uważam za prawdziwe, iż komuniści są dobrzy w podbojach, ale kiepscy w zarządzaniu. Chciałbym jednak, abyś o tym pamiętał, gdy orientujesz się w tych sprawach.
Komuniści są dobrzy w podbojach, są dobrzy w przejmowaniu instytucji, mają bardzo dobre strategie, bardzo dobre taktyki. Są źli, ale bardzo skuteczni. Kiedy mówię „dobry”, mam na myśli skuteczny.
Nie mam na myśli moralnie czy etycznie adekwatny. W rzeczywistości są przepełnieni kłamstwami, manipulacjami i oszustwami. To temat na zupełnie inny, 10-godzinny podcast. ale nie są dobrzy w zarządzaniu. Nie tylko dlatego, iż nie potrafią tego robić. Nie tylko dlatego, iż nie wiedzą jak. Ale dlatego, iż nie chcą. Nie są tym zainteresowani.
Ich religia opiera się – po raz kolejny to podkreślę – na przekonaniu, iż kiedy wszyscy w pełni obudzą się na to, kim naprawdę są, czyli wokeistami, marksistami lub aktywistami queer, wtedy wszystko zacznie działać. Cała Utopia, horyzont potencjałów, czy jakkolwiek by tego nie nazwać, stanie się rzeczywistością i wszystko będzie dobrze.
Właśnie o to chodzi w tym powiedzeniu i oto powód, dlaczego tak jest. Komuniści – ostatni raz to powtarzam – są dobrzy w podboju, a kiepscy w zarządzaniu. To właśnie się za tym kryje.
Zobacz na: Religia Postmodernistyczna i Wiara w Sprawiedliwość Społeczną
Jak działa totalitaryzm – Alexandra Stein
Morrissey: Różnorodność to konformizm
Queerowa polityka Michela Foucaulta
Ruch transpłciowy [transgender] jest narzędziem cenzury i władzy państwowej
Rodzina miliarderów promująca Syntetyczne Tożsamości Płciowe (Synthetic Sex Identities – SSI)
Bardziej śmiercionośna niż wojna: Rewolucja Komunistyczna w Ameryce – Edward Griffin
Komuniści są dobrzy w podbojach i kiepscy w zarządzaniu – James Lindsay
https://rumble.com/v5roqn5-komunisci-podboj.html