Kolejowe Mosty w Stańczykach są niewątpliwie największą atrakcją turystyczną Puszczy Rominckiej. Są jednymi z najwyższych w Polsce, ich wysokość to 36 m. W czasach, kiedy je budowano, było to ucieleśnienie najnowszej myśli technicznej w dziedzinie budownictwa związanego z transportem. Dziś można po nich spacerować i podziwiać przy tym piękno okolicznej przyrody.
Stańczyki to mała wieś położona w województwie warmińsko-mazurskim. To tutaj znajdują się majestatyczne, ogromne kolejowe wiadukty. Są to imponującej wielkości zabytki, pomniki techniki budowlanej. Umiejscowione nad rzeką Błędzianką stanowią część nieczynnej linii kolejowej Gołdap – Żytkiejmy. Pierwszy most został zbudowany w latach 1912 — 1914, po którym pociągi kursowały do 1944 r. W latach 1923 — 1926 wzniesiono drugi most. Mimo potężnych nakładów pracy nigdy nie był użytkowany.
Co ciekawe, akwedukty budowano w rejonie, w którym trwały intensywne działania wojenne. Sama linia kolejowa służyła w głównej mierze do celów militarnych. Miała ułatwić bardzo szybki transport żołnierzy oraz ich zaopatrzenia z terenów Puszczy Rominckiej. Jeszcze w latach 40. po słynnych mostach kursowały pociągi, które woziły m.in. głazy z Suwalszczyzny do budowy kwatery Hitlera. Same mosty nie ucierpiały podczas działań II wojny światowej. W 1945 r. tory zostały niestety rozebrane przez Armię Czerwoną i linia kolejowa zakończyła swoje funkcjonowanie.
Obie budowle są względem siebie równoległe, a architektura wyglądem przypomina rzymskie akwedukty w Pont du Gard. Dlatego oba mosty kolejowe nazywane są często „Akweduktami Puszczy Rominckiej”. Konstrukcja mostów charakteryzuje się doskonałymi proporcjami. Mosty w Stańczykach są jednymi z najwyższych w Polsce, ich wysokość to 36 m, a długość 200 m. W czasach, kiedy je budowano, było to ucieleśnienie najnowszej myśli technicznej w dziedzinie budownictwa związanego z transportem.
Kiedyś mosty pełniły funkcje głównie użytkowe, teraz stanowią przede wszystkim doskonały punkt podczas rodzinnych wycieczek. Deptak spacerowy na wysokości 36 m nad ziemią cieszy się dużym zainteresowaniem wśród turystów odwiedzających te tereny. Kiedyś dla miłośników mocnych wrażeń organizowane były w tym miejscu skoki na bungee, jednak ze względu na kiepski stan techniczny wiaduktów zaprzestano organizowania tej rozrywki. Każdy powinien wybrać się w te okolice przynajmniej raz w życiu.
Mosty w Stańczykach stanowiły także miejsce spotkań znanych osobistości ze świata kultury. W 2006 r. kręcono tu sceny do filmu „Ryś” w reżyserii Stanisława Tyma. Przez kilka lat na jednym z filarów mostu południowego wisiała podobizna Stanisława Tyma, odtwórcy roli prezesa Ryszarda Ochódzkiego.
Dziś mosty są własnością osoby prywatnej. Obok nich znajduje się pole biwakowe i platforma widokowa. Oba obiekty wpisano do rejestru zabytków. Ze względu na to, iż znajdują się na terenie prywatnym, wejście na wiadukty jest biletowane. Warto jednak zapłacić te parę złotych, żeby móc przespacerować się po obu. Widok z góry jest naprawdę imponujący.