Kochają fotografię. Opolskie Plenery i Spotkania Fotograficzne to przestrzeń, gdzie powstają obrazy, które zostają w pamięci

kk24.pl 3 dni temu
Pierwszy raz zetknęłam się z tą grupą jako uczestniczka, jeszcze wtedy choćby nie wiedziałam, iż napiszę o tym artykuł. Zaciekawiły mnie ich opowieści, pasją jaką we wszystko wkładają i niezwykła więź, którą utworzyli. Z zewnątrz wygląda to jak zwykła sesja zdjęciowa – kilka modelek, modelu, kilku fotografów, stylistki, makijażystki, fryzjerki i jakieś piękne miejsce. Ale wystarczy chwilę pobyć wśród nich, by zrozumieć, iż to nie są „zwykłe” osoby. To ludzie, którzy potrafią zsynchronizować choćby 30 różnych charakterów i temperamentów, by wszystko zadziało się jak w zegarku. Gdy ktoś się spóźni, inny przejmuje jego rolę. Gdy ktoś się wycofa – grupa znajduje sposób, by nikomu nie zabrakło wsparcia.Wszystko zaczęło się kilka lat temu od jednej kobiety – Marty Miller, fotografki z Kędzierzyna-Koźla. To ona zorganizowała pierwszy plener – inspirowany tematyką ludową, w Muzeum Wsi Opolskiej. Od tego momentu wydarzenia zaczęły się toczyć naturalnie. Grupa rozrastała się, a kolejne spotkania stawały się przestrzenią nie tylko dla twórczości, ale i przyjaźni. Niestety wszystko przerwała tragiczna śmierć Marty. Jej bliscy przez długi czas nie potrafili wrócić do wspólnych działań. Ale coś w nich nie pozwoliło tego zostawić. Zaczęli organizować kolejne plenery – trochę na przekór smutkowi, trochę z potrzeby serca, aby to co rozpoczęła Marta nie zostało zaprzepaszczone.Dziś pieczę nad inicjatywą sprawuje Ewa Kowalczyk, kobieta która kocha fotomodeling, zajmuje się tym od lat, a na co dzień pracuję w Miejskim Ośrodku Kultury w Kędzierzynie-Koźlu.To dzięki niej idea przetrwała, a na Facebooku powstała otwarta grupa „Opolskie Plenery i Spotkania Fotograficzne”, która skupia nie tylko fotografów, ale i modelki, stylistki, makijażystki, fryzjerki, pasjonatów i amatorów fotografii.– Nasze plenery to nie tylko fotografia. To miejsce, gdzie można wyjść z własnych kompleksów, ze schematów, spróbować czegoś, o czym się marzyło, ale się bało. Nie trzeba być idealnym, żeby pozować. Tu liczy się dusza, emocja, obraz - mówi Ewa.Wszystko działa na zasadzie barteru – nikt nikomu nie płaci, każdy coś daje od siebie. jeżeli trzeba wynająć salę – organizują zrzutkę.Marysia Zabłotny - to wyjątkowa inicjatorka plenerów ślubnych, prawdziwa dusza artystyczna, kobieta, która – jak sama mówi – „tworzy coś na kimś”. Wizaż to dla niej nie tylko praca, to misja.– Widzieć kobiecą twarz, gdy patrzy w lustro po sesji – bezcenne. To daje moc, której nie da się opisać - podkreśla Marysia.To właśnie ona zaproponowała temat plenerów ślubnych – i tak powstały dwa wyjątkowe spotkania: w Hotelu Hugo (październik 2024) i w Dworku Komornie (kwiecień 2025). Choć każde z tych wydarzeń wymaga ogromnego nakładu pracy, każde kończy się satysfakcją i oczywiście niezwykłymi zdjęciami.Nie wszystko zawsze idzie idealnie – ktoś nie dojeżdża, ktoś ma inne pomysły, ktoś choruje w ostatniej chwili. Ale jak sama miała okazję obserwować, plener to nie produkcja filmowa, to żywa tkanka ludzi, którzy reagują, wspierają się i działają razem.Spotkania tej grupy to także okazja do czegoś więcej – wspólnych Wigilii, przyjaźni, współpracy poza plenerami. To środowisko, które nie tylko tworzy piękne obrazy, ale i relacje, które zostają na długo. Wśród tych osób są ludzie z Kędzierzyna-Koźla i całego regionu, których łączy nie tylko fotografia, ale też wspólne wartości: otwartość, wsparcie i autentyczność.Na koniec nie sposób nie wspomnieć o całej ekipie beauty – bo to dzięki nim modelki czują się jak gwiazdy. Malwina Hadrosek, Katarzyna Krawczyk, Bożena Madejska, Alicja Kozak, Paulina Krawczyk, Aleksandra Stolarska – to tylko niektóre z osób, które pracują przy tworzeniu tych wyjątkowych plenerów.
Idź do oryginalnego materiału