Kobieta, która okazała współczucie sierocie, dokonała czegoś niezwykłego

newskey24.com 1 miesiąc temu

Kobieta sprzątająca w domu poczuła współczucie do sieroty i nakarmiła go, gdy gospodarzy nie było. Gdy bogaci właściciele wrócili, nie mogli uwierzyć własnym oczom.

Anna od lat pracowała w domu rodziny Kowalskich. Tego dnia państwo wyjechali, a ona, skończywszy sprzątanie, postanowiła odpocząć przy oknie. Nagle zauważyła chłopca idącego wzdłuż płotu. Był chudy, w podartym ubraniu i wyglądał na wyczerpanego.

Pewnie jest głodny pomyślała Anna, czując litość nad biednym dzieckiem. Spojrzała na zegarek, upewniła się, iż państwo nie wrócą szybko, i wyszła na zewnątrz.

Hej, jak się nazywasz? zapytała łagodnie, podchodząc do chłopca, który uważnie rozglądał się po ulicy.

Krzysiek odparł, patrząc na nią nieufnie.

Chodź ze mną zaproponowała Anna. Poczęstuję cię szarlotką. Chłopiec, nie namyślając się długo, poszedł za nią. Był strasznie głodny i nie jadł od rana.

W kuchni Anna odkroiła spory kawał ciasta i postawiła talerz przed chłopcem.

Ale pycha! wykrzyknął Krzysiek, zagryzając kawałek. Moja mama też takie piekła!

A gdzie twoja mama? ostrożnie spytała Anna. Chłopiec przestał jeść, spuścił wzrok.

Dawno jej szukam Zniknęła szepnął.

Jedz, jedz powiedziała ciepło Anna. Na pewno ją znajdziesz.

W tej chwili drzwi się otworzyły państwo Kowalscy wrócili. Anna drgnęła, słysząc kroki.

A to co za gość? zdziwił się Jan, zaglądając do kuchni. Oczy mu się zaokrągliły na widok chłopca.

Kogoś tu przyprowadziłaś, Anna? zapytał surowo.

Dziecko szuka mamy, był głodny, więc go nakarmiłam odparła spokojnie, wzruszając ramionami.

Więc teraz każdemu pomagasz, kto się nawinie? A nam to już wszystko jedno? oburzył się Jan.

Krzysiek rozpłakał się, słysząc te słowa.

Już idę powiedział, zostawiając niedojedzony kawałek ciasta.

Ale Basia wtrąciła się:

Zaczekaj, chłopcze rzekła łagodnie. Gdzie zgubiłeś mamę?

Zawsze była łagodniejsza od męża, a choć Jan często narzekał na jej zbyt miękkie serce, nie mógł tego zmienić.

Mieszkam z dziadkiem, ale on jest zły. Ciągle krzyczy przyznał się Krzysiek, wyjmując z kieszeni starą fotografię. To moi rodzice, kiedyś razem mieszkaliśmy powiedział, podając zdjęcie państwu.

Basia wzięła fotografię i zaniemówiła, rozpoznając swoją córkę Kasię.

Janie, to nasza córka! zawołała drżącym głosem, podając zdjęcie mężowi.

Jan spojrzał niedowierzająco.

Krzysiek, skąd masz to zdjęcie? spytał zaskoczony.

Znalazłem u dziadka. Na odwrocie był adres, więc tu przyszedłem. Myślałem, iż mama może tu jest wyjaśnił chłopiec, nieco uspokojony. Dziadek mówił, iż mama mnie porzuciła, ale ja mu nie wierzę!

Niemożliwe! powtarzała Basia, przypominając sobie, jak ich córka Kasia uciekła kiedyś z mężczyzną o imieniu Piotr. Przez lata nie mieli od niej wieści, aż w końcu wróciła i niedługo potem zginęła w wypadku samochodowym. Tamten dzień stał się dla nich koszmarem, po którym zostali sami.

A gdzie twój tata? spytał Jan.

Taty już nie ma. Zmarł pół roku temu znów zapłakał Krzysiek.

Para była w szoku. Znaleźli swojego wnuka! Zmęczeni samotnością, postanowili zatrzymać chłopca.

Wiesz co, maluch, pokażemy ci twój pokój powiedziała Basia.

A mama przyjdzie? spytał Krzysiek.

Twoja mama jest teraz z tatą odparła smutno.

Chłopiec zbladł.

Wkrótce Kowalscy załatwili formalności adopcyjne. Dziadek nie protestował, gdy dowiedział się, iż wnuka bierze zamożna rodzina.

Anna była szczęśliwa. Dzięki tamtemu spotkaniu państwo odzyskali radość. Z czasem Krzysiek przestał być biednym sierotą. Stał się eleganckim chłopcem z dobrymi manierami i kochającą rodziną.

Idź do oryginalnego materiału