Kiedyś żyliśmy bardzo skromnie, a potem mąż postanowił otworzyć własny biznes. Zawsze marzyłam o dostatnim życiu, a teraz wcale się nie cieszę, iż mamy pieniądze

przytulnosc.pl 2 dni temu

Nasze życie rodzinne bardzo się zmieniło po tym, jak mąż zaczął więcej zarabiać. Zawsze marzyłam o czasie, kiedy staniemy się bogatsi, ale gdy to się stało, zrozumiałam, iż pieniądze nie przyniosły nam szczęścia, wręcz przeciwnie.

Przez wiele lat razem z mężem pracowaliśmy, wychowywaliśmy dziecko, świętowaliśmy przy stole, jeździliśmy w odwiedziny do rodziców. Żyliśmy skromnie, prowadziłam surowy rachunek wydatków, na większe zakupy oszczędzaliśmy.

Kilka lat temu mąż postanowił otworzyć własną firmę. Przez pewien czas żyliśmy, zaciskając pasa. Na początku było naprawdę ciężko. I strasznie. Mąż cały czas spędzał w swojej nowej pracy, rozwiązywał nieskończone problemy, desperacko brakowało nam pieniędzy. Koleżanki wokół cieszyły się świętami, kupowały nowe rzeczy na nowy sezon, planowały wakacje, zabierały dzieci nad morze, a my żyliśmy w oczekiwaniu na cud.

Myślałam wcześniej, iż trudności materialne przetrwają tylko te rodziny i ci ludzie, którzy naprawdę powinni być razem. jeżeli przetrwali najcięższe czasy, godnie i wspierając się nawzajem – potem już nic nie jest straszne.

Przez cały ten trudny okres wspierałam i uspokajałam męża, starałam się być rozważna, oszczędzałam na wszystkim, pracowałam na swojej posadzie, faktycznie sama utrzymywałam rodzinę, cierpliwie czekając, aż interes się rozkręci i będzie łatwiej. I cud, na który czekaliśmy, się wydarzył. Biznes męża powoli, ale pewnie zaczął się rozwijać.

Początkowo trudno było uwierzyć – spłaciliśmy długi, zaczęliśmy remont, kupiliśmy nowe meble, pojechaliśmy na wakacje nad morze, zawsze obawiając się, iż to tylko tymczasowy sukces i iż niedługo znów będziemy musieli wrócić do dawnego życia. Ale biznes rozwijał się pewnie i niedługo wszelkie obawy minęły.

Wszystko byłoby dobrze, tylko iż mąż bardzo się zmienił, sukces uderzył mu do głowy. Nagle pojawiła się masa pretensji i zasad: żona powinna robić to i tamto, tego nie zrobię i nie chcę robić, to nie męska rzecz, moim zadaniem jest zarabiać pieniądze, z czym, nawiasem mówiąc, świetnie sobie radzę – a ty nie nadążasz ze swoją kobiecą częścią obowiązków.

Mąż zaczął mówić, żebym zwolniła się z pracy, tej, która nas utrzymywała przez cały czas, gdy on budował swój biznes. Teraz moja pensja wydawała się mężowi śmieszna, chciał, żebym siedziała w domu, zajmowała się dzieckiem i domem.

Uważam, iż zrezygnowanie z pracy nie jest najlepszym pomysłem. Różnie może się wszystko potoczyć. A mężowi nie podoba się moje postanowienie, żeby przez cały czas pracować. Jednym słowem, mąż zmienił się całkowicie, wcześniej nie było takiego problemu – żył z mojej pensji, gdy rozkręcał swój biznes, był cichy jak mysz pod miotłą, z wdzięcznością jadł zupki makaronowe, a teraz wymyśla coś nowego. Mam wrażenie, iż przeszliśmy próbę ubóstwa, ale próba bogactwa nam się nie udaje.

Jestem pewna, iż to wszystko przez pieniądze. Kiedy nie ma pieniędzy – nie ma i szczególnych problemów. Pojawiają się pieniądze – i wszystko idzie na przekór. choćby przyjaciół już nie mamy, mąż nie chce się spotykać ze starymi, a nowych jeszcze nie znalazł.

Wczoraj mąż powiedział mi, iż powinnam iść do salonu piękności, żeby odpowiednio wyglądać. Z jednej strony to dobrze – pójść na manicure czy zrobić nową fryzurę. Ale z drugiej strony, nie wiem, czego jeszcze mogę się po nim spodziewać.

Idź do oryginalnego materiału